Opony

2017.05.18

Podróbki markowych felg – czym się różnią?

Po co kupować drogie felgi w sklepie autoryzowanym lub typowo oponiarskim, skoro za dużo mniejsze pieniądze można kupić markowe felgi przez Internet z dostawą do domu? Otóż jest kilka powodów aby poważnie zastanowić się nad tym, jaki produkt otrzymamy za te mniejsze pieniądze!

W sklepach internetowych i na aukcjach kuszą setki kompletów felg markowych, choć niedrogich. „Felgi Mercedes”, „AMG”, „Alpina”, itd. – wszystko nowe i niedrogie. Co prawda nie są one rozdawane za darmo, bo za komplet „osiemnastek” trzeba z reguły zapłacić nieco ponad 2 tys. zł, a cena kompletu obręczy 19-calowych zbliża się zazwyczaj do trzech tysięcy, ale to i tak 2-3 razy mniej niż żądają sprzedawcy w tzw. normalnych sklepach za podobny produkt. Rzecz w tym, że do oryginalnych felg – chińska taniocha, bo z tym właśnie mamy do czynienia, jakościowo i pod względem bezpieczeństwa eksploatacji – w żaden sposób nie przystaje.

Jak je rozpoznać? Jeżeli widzisz, że za wspomnianą wyżej kwotę ktoś oferuje komplet 18-calowych nowych felg np. AMG czy Alpina, to z dużą pewnością można stwierdzić, że są to podróbki. Często na zdjęciach w Internecie znaczek na dekielku albo na samej feldze jest zamazany, ale to nie reguła. Wczytaj się w opis – dowiesz się, że jest to produkt „renomowanego” producenta (tu nazwa), ale na pewno nie jest to BBS, Alpina czy inny markowy produkt. Sprzedawca coś napisać musi, by nie zostać posądzonym o sprzedaż podróbek, ale może być spokojny: jeśli poda nazwę producenta tanich i marnych obręczy, to i tak klient nie zorientuje się, z czym ma do czynienia. Znaczek AMG ma właściwości uspokajające – przynajmniej w odniesieniu do spodziewanej jakości.

Tymczasem mamy do czynienia nie tyle z oryginalnym wyrobem AMG (czy też Alpina, Volkswagen, BMW, itp.), a jedynie z produktem, który wzorem nawiązuje do markowych i pożądanych kół (z reguły jednak różni się on szczegółami, które pozwalają w razie problemów prawnych wybronić się sprzedawcy od zarzutu handlu podróbkami).

Powiesz: no tak, różnią się szczegółami, ale przecież nikt na ulicy nie zorientuje się, że to podróba, tym bardziej, że chińskie wzory „markowych” felg są naprawdę atrakcyjne. To prawda, jednak problem tkwi w jakości.

Pułapką na klienta jest też obietnica 3-letniej gwarancji, jaką można dostać na tanie podróbki felg. Niestety, jak każda gwarancja, nie obejmuje ona mechanicznych uszkodzeń produktu, jeśli zaś chodzi o lakier i ochronę przed utlenianiem się stopu to… większość tych felg nie wytrzyma trudu eksploatacji  przez trzy lata! Największym problemem jest bowiem absolutnie fatalna wytrzymałość większości felg udających markowe. Nie trzeba uszkodzić nawet opony, nie trzeba z dużą prędkością wjechać na krawężnik, wystarczą niewielkie dziury czy wręcz nierówności w nawierzchni, by doszło do zwichrowania obręczy, które są z jednej strony miękkie, a z drugiej – mało plastyczne. Tak – w większości wypadków nie podejmują się ich prostowania nawet ludzie, którzy prostują bez mrugnięcia oka markowe alufelgi, choć w sumie nie powinno się tego robić. Nie da się takiej operacji porządnie przeprowadzić – i już! Cóż z tego, że dziś za 100 czy 150 zł wyprostuję klientowi felgę (co się uda albo nie uda – może pęknąć), skoro za miesiąc – dwa albo wręcz za tydzień wróci do mnie z reklamacją?

To, że ilość podrabianych felg jest zazwyczaj znacznie większa niż oryginałów, nie ma już w tej sytuacji znaczenia. Dziś płacisz w sumie sporo pieniędzy za tzw. ekskluzywny produkt, a już wkrótce pojawiają się problemy z felgami. A gwarancja? Jaka gwarancja – skoro pogiął pan felgi podczas eksploatacji, to sam pan sobie winien!