Układ jezdny

2018.08.09

Czy po wymianie sprężyn auto może stać za wysoko?

Wymiana sprężyn zawieszenia przynosi nie do końca przewidywalny efekt; po wymianie sprężyn auto może stać albo za wysoko, albo za nisko.

Efekt jest dość przewidywalny, jeśli z premedytacją zastosujemy zestaw sprężyn obniżających zawieszenie – prawie na pewno zawieszenie się obniży. Również można być niemal pewnym, jak będzie wyglądać samochód po wymianie sprężyn, jeśli zastosujemy komplet sprężyn i podkładek oryginalnych. Gdy decydujemy się na zamienniki (a tak się zwykle robi), nawet markowe zamienniki, mogą się dziać dziwne rzeczy.

Typowe jest np. to, że po wymianie sprężyn samochód stoi za wysoko, to znaczy zawieszenie jest dużo wyższe niż było albo nieco wyższe niż powinno być. „Ułoży się” – powie mechanik – i często ma rację. Ale nie zawsze. Niewątpliwie należy dać sprężynom trochę czasu, by osiadły, „w dół” to jedyny możliwy kierunek. Zdarza się jednak, że sprężyny nie osiadają.

Sprężyn nie można skrócić, jednak w wielu wypadkach wysokość zawieszenia można korygować podkładkami gumowymi, które muszą być zamontowane pomiędzy sprężyną a nadwoziem i występują np. w trzech grubościach. A zatem zawieszenie można w prosty sposób i podwyższyć, i obniżyć.

Trzeba też zdawać sobie sprawę, że wysokość przedniego zawieszenia ma wpływ na wysokość tylnego i odwrotnie – jeśli przód za bardzo pójdzie w górę, to tył może jeszcze bardziej opaść; jeśli tył w takiej sytuacji nieco podniesiemy, to być może zawieszenie wyrówna się, uzyska spójny wygląd. Spójność, czy też po prostu równe ustawienie samochodu jest ważniejsze niż to, czy stoi o centymetr wyżej lub niżej niż wtedy, gdy opuszczał fabrykę. Jeśli samochód stoi prosto, nie zauważymy minimalnej zmiany wysokości, zresztą uzyskanie ideału (co nim jest?) czasami wymaga nieracjonalnego nakładu pracy i kosztów.

Czasem istotne jest dostosowanie wysokości zawieszenia do naszych potrzeb. Jeśli np. mamy kombi, którym regularnie wozimy ciężkie rzeczy, warto zastosować wzmocnione sprężyny tylnego zawieszenia, które z reguły są też minimalnie wyższe. Jeśli np. na drodze dojazdowej do domu mamy jakąś nieprzyjemną nierówność, np. śpiącego policjanta, i zdarza nam się zawadzić osłoną silnika o tę nierówność, warto rozważyć minimalne podniesienie i tyłu, i przodu auta.

A bywa i tak, że właściciel chce mieć samochód obniżony, bo mu się tak podoba – z pewnością można to osiągnąć.

Trzeba jednak wiedzieć, że o ile niewielka zmiana w wysokości zawieszenia w nieznaczny sposób wpływa na zachowanie samochodu na drodze, to już znaczna zmiana, taka, która jest niemal od razu zauważalna, może sprawić, że auto będzie się gorzej prowadzić albo będzie mniej komfortowe. Prawie nie zdarza się, by samochód po istotnej modyfikacji zawieszenia jednocześnie lepiej się prowadził i był bardziej komfortowy niż na zawieszeniu seryjnym – albo, albo.

Zdarza się, że po wymianie sprężyn samochód stoi za wysoko i nie da się tego skorygować podkładkami. Dzieje się to albo w wyniku złego doboru sprężyn, albo z powodu ich nieodpowiedniej jakości, albo dlatego, że dany model występował seryjnie w bardzo wielu wersjach, miał twardość sprężyn dostosowaną do każdej z wersji silnikowych (chodzi o różną masę zespołu napędowego), zaś producenci zamienników nie produkują do tego samochodu np. ośmiu rodzajów sprężyn, tylko dwa albo trzy – np. do diesla i do benzyniaka. W takiej sytuacji trzeba się na coś zdecydować: albo zakładamy tanie zamienniki licząc się z tym, że nie będą idealnie dobrane do samochodu, albo kupujemy sprężyny oryginalne, które kosztują dużo więcej.