Opony

2016.04.07

Co się dzieje po przebiciu opony runflat?

Opony runflat – w porównaniu do zwykłego ogumienia – mają pewne wady, jednak w kwestii bezpieczeństwa jest to najlepsze ogumienie, jakie można mieć w seryjnym samochodzie.

Opony runflat są wyraźnie cięższe od zwykłych odpowiedników i sztywniejsze, co ma wpływ na komfort jazdy. Auta na oponach runflat nie są jednak mniej komfortowe od samochodów seryjnie wyposażanych w zwykłe opony, gdyż ich układy jezdne są przystosowane do tego, że zakłada się na koła tych pojazdów opony runflat. Opony runflat stawiają (z racji wagi i sztywności) nieco większe opory toczenia niż zwykłe opony i na to nie da się nic poradzić. Te drobne mankamenty są jednak zrekompensowane przez podstawową cechę opony runflat: można na niej bezpiecznie jechać przez jakiś czas po utracie powietrza.

To, że po przebiciu opony runflat samochód wykręca widowiskowego bączka i wpada do rowu, to raczej wyjątek niż reguła – w normalnych warunkach, gdy opony są eksploatowane przynajmniej z grubsza zgodnie z zaleceniami producenta, coś takiego nie powinno się wydarzyć. Opony runflat to jeden z elementów systemu, który ma zapewnić kierowcy i pasażerowi bezpieczeństwo.

Po przebiciu czy rozcięciu opony runflat (może się to wydarzyć w przypadku każdego rodzaju ogumienia pneumatycznego!) powietrze uchodzi z niej z różną prędkością. Im większa dziura, tym szybciej. Bardzo rzadko jednak dzieje się tak, że opona eksploduje, najczęściej ciśnienie powietrza w kole maleje stopniowo i kierowca (zwłaszcza w przypadku przebicia opony runflat w tylnym kole) może tego zwyczajnie nie zauważyć. Właśnie dlatego producenci aut od lat mają obowiązek w samochodach z tego rodzaju ogumieniem montować systemy TPMS (Tire Pressure Monitoring System – system kontroli ciśnienia powietrza w oponach). Już przy niewielkiej odchyłce od normy rzędu 0,3 bara system powinien alarmować kierowcę, że coś jest nie tak z oponą lub oponami. W przypadku jednych układów kierowca dostaje konkretną wiadomość (np. jakie jest ciśnienie powietrza w poszczególnych kołach), w innych tylko sugestię „sprawdź lewe tylne koło”. Dzięki temu nie jeździmy nieświadomie na flaku, gdyż podczas takiej jazdy w oponie wydziela się ciepło, które ją stopniowo niszczy aż do momentu, gdy następuje całkowita destrukcja uszkodzonej opony. Mając opony runflat, po przebiciu jednej z nich przy niewielkiej prędkości, można przejechać jeszcze nawet 80 km.

Nawet jednak w przypadku gwałtownej utraty ciśnienia wzmocnione, sztywne ścianki opony powinny utrzymać ciężar samochodu i umożliwić utrzymanie pożądanego kierunku jazdy. Oczywiście, sytuacja jest tym bardziej niebezpieczna, im szybciej jedziemy i gorzej jest, jeśli uszkodzeniu ulegnie opona na przedniej niż na tylnej osi. Przy uszkodzeniu opony podczas jazdy z dużą prędkością może się zdarzyć, że samochód, nawet mając opony runflat, zacznie gwałtownie ściągać i kierowca będzie walczył, by utrzymać się na pasie ruchu; przyjdzie mu to jednak znacznie łatwiej niż w przypadku, gdy ma zwykłe opony – to oczywiste.

Warto wiedzieć, że gwałtowne rozerwanie opony niemal zawsze jest poprzedzone po pierwsze, uszkodzeniem jej struktury (przez silne uderzenie w krawężnik, w dziurę, itp.), a po drugie, często także wzrostem temperatury w kole (opona już pracuje nieprawidłowo, bo albo jest w niej za niskie ciśnienie, albo za wysokie spowodowane np. wzrostem temperatury). W obu tych wypadkach kierowca powinien być zawczasu informowany o nieprawidłowościach przez system TPMS. Inna sprawa, że nie każdy przejmuje się tym, że świeci się żółta lampka ostrzegawcza – w takiej sytuacji najczęściej dochodzi do nieszczęść. Warto wiedzieć, że system TPMS zapisuje w swojej pamięci wszystkie komunikaty o usterkach; w razie wypadku spowodowanego rozerwaniem opony można sprawdzić, czy pojawiały się wcześniej komunikaty ostrzegawcze, czy też nie.