Klimatyzacja

2017.05.16

Dezynfekcja klimatyzacji – samemu czy w warsztacie?

Częściową dezynfekcję klimatyzacji można przeprowadzić we własnym zakresie, jednak bardziej kompleksowa dezynfekcja usuwająca grzyby i pleśń z układu to już zadanie dla fachowca. Choć odpowiednie preparaty są powszechnie dostępne, to jednak ich nieostrożne użycie może spowodować groźne usterki

Najpopularniejszym, najprostszym w użyciu i niemal w stu procentach bezpiecznym środkiem do dezynfekcji klimatyzacji jest samoopróżniający się sprej, który pozostawiasz w samochodzie z pracującym silnikiem na wolnych obrotach przy uruchomionej klimatyzacji i wentylacji pracującej w obiegu zamkniętym. Takie spreje produkuje wiele firm, a ich instrukcja użycia mówi z reguły to samo: Włącz silnik, włącz klimatyzację na maksimum (ustaw najniższą możliwą temperaturę nawiewu), uruchom obieg zamknięty powietrza, za siedzeniami „odpal” sprej i wyjdź z auta. Możesz do niego wrócić po kilku minutach, gdy sprej się opróżni, a substancja dezynfekująca rozprowadzi po układzie wentylacji. Jeszcze tylko trzeba przewietrzyć auto, czasem pozwolić wnętrzu nieco się przesuszyć, i już można jechać. Taki proces można powtarzać kilka razy do roku, nie jest to wielki koszt, właściwie nie ma efektów ubocznych.

Wadą tych produktów jest jednak stosunkowo niewielka zawartość środków dezynfekujących, co jest uwarunkowane względami bezpieczeństwa użytkownika. Spełniają one swoją rolę, jeśli układ klimatyzacji w naszym aucie jest ogólnie zadbany i czysty – po prostu spreje odsuwają w czasie konieczność profesjonalnej dezynfekcji. Jeżeli jednak już czujemy, np. po zimie, że z kratek nawiewu po włączeniu klimatyzacji wydobywa się wyraźnie nieświeży zapach, to samoobsługowy sprej nie zlikwiduje całkowicie problemu, nawet jeśli w aucie odpalimy i trzy takie „bomby”. W szczególności taki preparat nie pomoże na grzyby rozwijające się w miejscach, do którego nie dociera powietrze krążące w obiegu zamkniętym.

Profesjonalna dezynfekcja polega na wprowadzeniu chemicznych środków dezynfekujących do wszystkich kanałów powietrznych – zarówno dostępnych od strony wnętrza samochodu jak i od strony „zasysania” powietrza, które po schłodzeniu trafia następnie do kabiny. Służą do tego specjalne preparaty wyposażone w długą sondę, zaś preparat po wtryśnięciu do układu przez pewien czas utrzymuje postać gęstej piany. Rzecz w tym, że trzeba wiedzieć, jak ustawić nawiewy układu klimatyzacji, by preparat faktycznie dostał się w możliwie wszystkie zakamarki, a ponadto, w jakich miejscach nie wolno przedawkować go z uwagi na ryzyko spłynięcia substancji dezynfekującej na elementy elektroniczne. Co do skuteczności środków profesjonalnych nanoszonych w ten sposób, to jest ona wyraźnie wyższa niż w przypadku samoopróżniających sprejów – zawierają one wielokrotnie wyższe stężenie aktywnych substancji dezynfekujących niż środki amatorskie.

Układ klimatyzacji odświeża się też innymi metodami, np. przez ozonowanie. Tę czynność także można przeprowadzić samodzielnie przy użyciu własnego ozonatora, jednak warto wiedzieć, że niedrogie urządzenia wytwarzają tak niewiele tej substancji, że ich skuteczność jest minimalna.

Jest więc sporo powodów przemawiających za tym, by dezynfekcję klimatyzacji przeprowadzić w warsztacie. Jednak najważniejszy z nich to możliwość skontrolowania szczelności i napełnienia układu – o ile samodzielnie możemy spróbować zdezynfekować układ, to już napełnienia klimatyzacji i sprawdzenia jej szczelności nie da się wykonać we własnym zakresie. Tak naprawdę dezynfekcję układu najlepiej połączyć z przeglądem technicznym, co nie przeszkadza potem co jakiś czas samodzielnie użyć amatorskiego spreja do dezynfekcji – to na pewno nie zaszkodzi.