Olej

2019.03.05

Olej czarny wkrótce po wymianie – czy to normalne?

W niektórych samochodach olej silnikowy zmienia kolor po kilkuset, a czasem nawet po kilku kilometrach od wymiany, podczas gdy są samochody, w których olej pozostaje przejrzysty przez cały okres eksploatacji.

Ciemny kolor oleju bierze się z dodatku tzw. cząstek stałych. To drobinki np. nie do końca spalonego paliwa, które powstają w komorach spalania. Są szczególnie charakterystyczne dla silników Diesla, ale… nie tylko. Spaliny nie w całości trafiają do układu wydechowego, część z nich przelatuje przez szpary na styku pierścienie tłokowe-cylinder, a następnie miesza się z olejem, który z czasem staje się czarny.

To, że nie widzimy ciemnego dymu wydobywającego się z rury wydechowej auta, nie znaczy, że jego silnik nie produkuje cząstek stałych. Produkuje, tylko znaczna część z nich jest zatrzymywana przez filtr w układzie wydechowym, a następnie spalana – z sadzy zostaje dwutlenek węgla i woda. Jednak to, co trafia do oleju, już w nim zostaje. I zmienia jego kolor na ciemny, nieprzejrzysty.

Co ciekawe, współczesne silniki benzynowe „barwią” olej szybciej niż benzynowe jednostki starszych generacji. One po prostu… produkują więcej cząstek stałych. Sprawcą jest bezpośredni wtrysk benzyny – silniki z takim układem wtryskowym wytwarzają dużo bardzo drobnych (szkodliwych dla zdrowia!) cząsteczek. Część z nich trafia do oleju. Jeszcze do niedawna na tego rodzaju emisję benzyniaków nie było żadnej normy, można było się zatem wydawać, że tej emisji nie ma. Obecnie, gdy emisja cząstek stałych przez silniki benzynowe stała się ważnym tematem, powstały normy i silniki te coraz częściej wyposażane są w… filtry cząstek stałych – tak jak diesle.

Wracając do tematu: jak szybko olej ma prawo się zabarwiać na czarno, by można to było uznać za stan normalny? Wiadomo – w dieslach szybciej, w benzyniakach wolniej, w autach zasilanych gazem płynnym – niemal wcale (co nie znaczy, że olej w nich jest wieczny – z różnych innych przyczyn jest wręcz przeciwnie!). Nie ma na to jednak żadnej normy. Co więcej, bieżąca emisja cząstek stałych przez silnik i mieszanie się spalin z olejem to jedno, a to, że nowy olej miesza się z resztką starego i z brudem, który pozostaje w silniku po zlaniu starego oleju – to drugie. Może się tak zdarzyć, że niemal od razu po uruchomieniu silnika po wymianie oleju nowy olej stanie się ciemny – dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy nie cały stary olej spłynął przed zamknięciem korka albo był eksploatowany zbyt długo i w silniku wytworzyły się różne osady. Nowy olej wlany do silnika ma dość dobre właściwości myjące i po prostu wypłukuje brudy, zbiera je i… traci pierwotny, transparentny kolor.

Reasumując: nie należy się nadmiernie przejmować kolorem oleju, o jego stanie mówi nie tylko sadza, którą „przyjął”, lecz także inne związki i substancje, których nie widać. Nie zaszkodzi natomiast skrócenie przewidzianych przez fabrykę interwałów serwisowych i wymiana oleju nie co 30 tys. km (nie ma oleju, który zachowuje pierwotne właściwości po takim przebiegu!) a co 15 tys. km. Im częściej to robimy, tym silnik czystszy i lepiej działający, a olej ładniejszy…