Diagnostyka

2017.09.21

W aucie nie działa ogrzewanie: jakie są możliwe przyczyny?

Usterka ogrzewania może być problemem dość banalnym, łatwym w naprawie, albo dość problematycznym i kosztownym, takim, który zmusza mechanika do zgadywania i wymiany części w ciemno – niestety często odbywa się to na koszt i ryzyko właściciela samochodu.

Najbardziej banalnym powodem tego, że ogrzewanie w samochodzie działa ledwo-ledwo i w czasie mrozu nie zapewnia komfortowej temperatury we wnętrzu auta, jest zablokowany termostat w pozycji otwartej lub półotwartej. Wówczas niezależnie od temperatury w układzie chłodzenia otwarty jest tzw. duży obieg układu, ciepły płyn trafia do chłodnicy, a na ogrzanie wnętrza ciepła produkowanego przez silnik już nie starcza. Jest to jednak usterka łatwa w diagnozie i naprawie, gdyż towarzyszy jej niska temperatura płynu chłodniczego nawet po dłuższej pracy silnika, co albo widać na wskaźniku na desce rozdzielczej (jeśli samochód jest wyposażony we wskaźnik temperatury chłodziwa), albo można to stwierdzić komputerem po podłączeniu go do gniazda diagnostycznego samochodu. Objawem towarzyszącym problemom z ogrzewaniem jest wówczas podwyższone zużycie paliwa. W niektórych nowszych samochodach identyczne objawy może dawać usterka modułu pompy wody zintegrowanego z termostatem (termostatami) i zaworami sterującymi obiegiem płynu – w tym przypadku naprawa jest równie łatwa co wymiana zwykłego termostatu, tyle że z reguły z racji wyższej ceny części – droższa.

Ogrzewanie może działać słabo także z powodu zapowietrzenia układu chłodzenia. Co prawda większość układów chłodzenia w autach odpowietrza się samoczynnie, jednak w przypadku jakiejś nieszczelności zapowietrzenie układu chłodzenia powodujące problemy m.in. z ogrzewaniem może pojawiać się permanentnie. Tak czy inaczej, jeśli mamy wrażenie, że ogrzewanie w naszym samochodzie działa nie tak, jak powinno, warto skontrolować poziom płynu w zbiorniczku wyrównawczym. Zdecydowanie za wysoki albo za niski poziom płynu wprawdzie nie podpowie nam, gdzie dokładnie tkwi usterka (np. wyciek), ale poziom płynu powinniśmy pilnie uzupełnić, a gdy dalej będzie go ubywać, trzeba podjechać do warsztatu.

Sprawny układ chłodzenia nie wyklucza jednak tego, że ogrzewanie nie działa. Już pod koniec lat 80. w niektórych autach klasy wyższej stosowano elektrozawory sterujące pracą ogrzewania, obecnie jest to norma szczególnie w autach z automatycznie sterowaną klimatyzacją. Ogrzewanie nie będzie działać, jeśli nie otwiera się elektrozawór doprowadzający ciepły płyn chłodniczy do nagrzewnicy.

Zablokowanie się zaworu odpowiedzialnego za ogrzewanie może wynikać z usterki samego zaworu, ale może też wynikać z usterki układu sterowania, np. tzw. panelu klimatyzacji. Mniej prawdopodobne jest spalenie bezpiecznika, gdyż w większości aut dla bezpieczeństwa jednostki napędowej brak zasilania zaworów sprawia, że otwierają się one całkowicie – wówczas we wnętrzu samochodu jest nieznośnie gorąco. Awaria panelu klimatyzacji jest bardziej prawdopodobna, równie prawdopodobna co usterka instalacji elektrycznej – to jednak jest zadanie dla dobrego elektryka, pojawia się w takiej sytuacji także kłopot ze zdobyciem części w przystępnej cenie; w rzadkich przypadkach diagnostyka przypomina przysłowiowe szukanie igły w stogu siana.

W tym momencie warto jednak przestrzec właścicieli młodych aut z małymi silnikami Diesla przed szukaniem usterki tam, gdzie jej nie ma: otóż mały silnik Diesla, zwłaszcza w samochodzie niższej klasy, oznacza z definicji słabe ogrzewanie. Jeśli za oknem macie minus 20 stopni Celsjusza i poruszacie się autem w mieście na krótkich dystansach, w samochodzie nie będzie wydajnego ogrzewania zgodnie z zasadą: jest zima – musi być zimno! To dlatego, że nowoczesne oszczędne diesle produkują niewiele ciepła i wydajne ogrzewanie działa jedynie podczas jazdy z dużym obciążeniem silnika – a zatem przy większych prędkościach; im mniejszy silnik, tym mniej ciepła. Nie bez powodu w droższych samochodach z silnikiem Diesla stosuje się elektryczne albo spalinowe podgrzewacze powietrza trafiającego do kokpitu – jeśli tego nie ma, jest zimno.