Diagnostyka

2018.02.01

Czy warto naprawić chłodnicę, czy lepiej wymienić?

Poważny problem z naprawą chłodnicy wynikający z braku nowych części to rzadkość, gdyż w przypadku większości aut da się wybrać nowy pasujący element spośród części kilku marek. W ostateczności można naprawić chłodnicę, która jest uszkodzona

Kiedyś chłodnice silnika pracowały nawet kilkanaście lat, zwłaszcza wtedy, gdy właściciel dbał o serwisowanie samochodu i wymieniał płyn chłodniczy z odpowiednią częstotliwością (dawniej w większości przypadków co 2 lata, obecnie co 5 lat). Chłodnice korodowały i traciły szczelność, jeśli ubytki płynu z układu uzupełniano wodą, zapominano o wymianie płynu albo dochodziło do usterki silnika powodującej nadmierny wzrost ciśnienia w układzie. Chłodnice to takie elementy, które często ulegają uszkodzeniu także z przyczyn mechanicznych, „udarowych”.

Właściwie, jeśli chodzi o dbanie o układ chłodzenia, do dziś zmieniło się niewiele, głównie to, że płyny chłodnicze (w większości przypadków) mają wyższą trwałość. Natomiast trwałość chłodnic… cóż, jest różna.

Pytanie, czy warto naprawić chłodnicę, korzystając z oferty jednego z warsztatów zajmujących się takimi usługami, czy kupić nową, pozostaje aktualne. Chłodnice naprawia się, wymieniając cały rdzeń, o ile to możliwe, w ostateczności (to często niemożliwe) lutuje się miejsce wycieku. Chłodnica z wymienionym rdzeniem nie powinna ustępować w niczym nowej, łatana – już tak. Na szczęście dylemat rozwiązuje się szybko w większości przypadków sam: choć da się naprawić chłodnicę, nowa jest tańsza niż naprawa starej.

Ma się rozumieć, różnie bywa z cenami oryginalnych chłodnic sprzedawanych w serwisach dilerskich, jednak na rynku nie brakuje markowych zamienników produkowanych przez te same firmy, które robią chłodnice na pierwszy montaż. Cena chłodnicy bywa wysoka, jeśli jest to chłodnica obsługująca i silnik, i układ klimatyzacji. Są i tańsze zamienniki, czasami wcale nie takie złe, a w większości wypadków lepsze niż te, które produkowano np. 20 lat temu – choćby i na pierwszy montaż. Po prostu zmieniła się technologia. Naprawić chłodnicę warto wtedy, gdy ta fabrycznie nowa jest albo ekstremalnie droga, albo niedostępna. Naprawić chłodnicę warto też wtedy, gdy jej stan ogólny jest bardzo dobry, zaś nieszczelność jest mała i wystarczy ją zalutować. W większości przypadków jednak mała naprawa nie jest możliwa, zaś wymiana rdzenia chłodnicy – droga. Na szczęście zwykle da się dobrać coś odpowiedniego dla kieszeni właściciela samochodu

 Stanowczo odradzam naprawianie chłodnicy poprzez wlewanie do niej różnego rodzaju lepików i uszczelniaczy. Taki specyfik można zastosować w ostateczności, tymczasowo, gdy jesteśmy w podróży, chłodnica cieknie, a my koniecznie chcemy dojechać do celu. Zamiar trwałego uratowania chłodnicy poprzez chemiczne zaklejenie jej za pomocą specyfiku dolanego czy wsypanego do płynu z reguły kończy się wzywaniem pomocy drogowej i to z reguły wtedy, gdy naprawdę nie mamy na to czasu i ochoty. Ponadto lepiki ograniczają wydajność chłodnicy, ich cząsteczki osadzają się na nagrzewnicy i innych elementach, pogarszając ich wydajność. Jeśli użyliśmy czegoś takiego tymczasowo, konieczne jest co najmniej dwukrotne płukanie całego układu chłodzenia.