Diagnostyka

2018.02.13

Dziwne hałasy przy uruchamianiu auta. Rozrusznik?

Jeśli przez chwilę tuż po uruchomieniu silnika słychać głośny dźwięk z okolic rozrusznika, który zanika po 2-3 sekundach, to znaczy, że rozrusznik w niedalekiej perspektywie odmówi posłuszeństwa

Co innego terkotanie rozrusznika, za którym nie idzie obrót wału korbowego silnika – wówczas zwykle przyczyną jest wyładowany albo zużyty akumulator, a co innego hałas zespołu sprzęgającego rozrusznika (to tzw. bendiks), jaki można czasem usłyszeć po chwili od zakończonego powodzeniem uruchomienia silnika. Ten drugi hałas jest bardzo charakterystyczny, jednak ponieważ zwykle zanika po kilku-kilkunastu sekundach i nie idą za nim żadne inne objawy, pojawia się nie po każdym uruchomieniu silnika (zwykle po dłuższym postoju auta albo gdy zrobi się chłodniej), pojawia się pokusa, by go ignorować. Tymczasem już pierwsze odezwanie się bendiksu oznacza, że cały rozrusznik jest zagrożony i jeśli nie zdecydujemy się na naprawę, prędzej czy później będziemy odpalać auto na pych.

W praktyce usterka zespołu sprzęgającego najczęściej polega na tym, że przestaje on zapobiegać przenoszeniu napędu przez uruchomiony silnik na rozrusznik; może do tego dochodzić sporadycznie, często lub w rzadszych przypadkach po każdym uruchomieniu silnika. Rozrusznik tego bardzo nie lubi, ulega on przeciążeniu, każde takie zdarzenie grozi wręcz jego zmieleniem. Inne zagrożenie jest takie, że sam bendiks nie zadziała przy kolejnej próbie włączenia silnika i rozrusznik w ogóle się nie odezwie. Jeśli pojawiają się takie hałasy bezpośrednio po uruchomieniu (najczęściej zimnego) silnika, a nie macie zamiaru od razu wymienić czy regenerować zepsutego elementu, powinniście się zaopatrzyć w: linkę holowniczą, kawał przewodu elektrycznego i stosowną wiedzę praktyczną. Wiedza praktyczna, która może okazać się przydatna polega na tym, gdzie – gdy już auto nie zareaguje na przekręcenie kluczyka – przyłożyć przewód, którego jeden koniec podłączymy do dodatniego bieguna akumulatora, by podać prąd bezpośrednio na rozrusznik. Zapewne to nie pomoże go wskrzesić, ale przynajmniej da nam pewność: jeśli rozrusznik nie zakręcił, gdy dostał prąd bezpośrednio z baterii, to znaczy, że to on się zepsuł i wiemy, co nam będzie potrzebne. To może jeszcze zaopatrzmy się w młotek: delikatne, nie za mocne uderzenie w zespół sprzęgający czasem potrafi odblokować zablokowane sprzęgiełko i choć ten jeden raz uruchomić samochód w normalny sposób.

Ważna uwaga: jeśli macie w samochodzie automatyczną skrzynię biegów, nie lekceważcie nienaturalnych hałasów dochodzących z rozrusznika. O ile bowiem samochód z manualną skrzynią biegów, w którym zepsuł się rozrusznik, można odpalić na pych i spokojnie pojechać do wybranego warsztatu, to już samochodu z automatem nie tylko nie uruchomimy w ten sposób, to jeszcze nie unikniemy wożenia go na lawecie – przecież nie ciągnie się na lince samochodu z „automatem”!