Opony

2015.06.02

Po co sprawdzać ciśnienie w oponach?

Ciśnienie w oponach ciągle się zmienia pod wpływem różnych czynników, nie należy oczekiwać, że po napompowaniu kół jego prawidłowa wartość jest dana raz na zawsze. Ciśnienie raz spada, a raz rośnie, przeciętny właściciel auta powinien martwić się jednak najbardziej tym, że w dłuższym okresie ciśnienie w oponach zawsze spada.

Ciśnienie w oponach zawsze sprawdzamy wtedy, gdy opony są zimne. Nie ma oczywiście żadnych konkretnych zaleceń mówiących o właściwej do sprawdzania ciśnienia temperaturze opon, chodzi jednak o to, by nie były one nienaturalnie bądź nierówno rozgrzane. Jeśli przed chwilą wykonaliśmy kilka ostrych hamowań albo bardzo dynamicznie pokonywaliśmy zakręty, przed sprawdzeniem ciśnienia powietrza w kołach powinniśmy trochę odczekać. Opony w takiej sytuacji są rozgrzane, ciśnienie powietrza w nich rośnie, jeśli w takiej sytuacji podłączymy manometr i ustalimy właściwe ciśnienie powietrza, to za kilkanaście-kilkadziesiąt minut, gdy opony się schłodzą, będzie ono już za niskie. Podobnie błędne jest pompowanie kół czy też sprawdzanie ciśnienia w sytuacji, gdy auto stoi zaparkowane w pełnym słońcu. Gumy po stronie „słonecznej” są bardziej rozgrzane niż te, które stoją po stronie zacienionej, a że są czarne, to różnica w ich temperaturze może dochodzić do kilkunastu stopni Celsjusza i więcej. Po napompowaniu czterech kół do takich samych wskazań manometru auto wkrótce zacznie ściągać. Powód jest oczywisty: opony pompowane na ciepło będą miały w sobie mniej powietrza, gdy się schłodzą.

A dlaczego w ogóle sprawdzać ciśnienie w oponach, skoro są one sprawne? Cóż, ze sprawnej opony uchodzi w naturalnych warunkach 0,1-0,2 bara ciśnienia powietrza w ciągu miesiąca. To normalne – powietrze ucieka przez pory w gumie, nieidealnie szczelny jest także zaworek. Tu uwaga: nie ma na czym oszczędzać, zaworki powinno się wymieniać podczas wymiany opon przynajmniej raz w roku!

O ile latem problemów z niedostatkiem ciśnienia w oponach jest statystycznie mniej, to zimą – znacznie więcej! Już jesienią, gdy temperatura powietrza wyraźnie spada, opony naszych aut robią się sflaczałe. Pora je dopompować! Tak naprawdę warto to robić raz w miesiącu. To nic nie kosztuje – na stacji benzynowej mamy zwykle do dyspozycji darmowy kompresor.

Lenistwo nie popłaca – mniej powietrza w kołach to mniej paliwa w baku – im niższe ciśnienie powietrza w oponach, tym wyższe opory toczenia i wyższe spalanie. Im mniej powietrza, tym szybsze zużycie opon, a także gorsza stabilność auta na zakrętach.

A może warto pompować na zapas o 0,1-0,2 bara więcej niż przewiduje instrukcja? Nie radzę! Zbyt wysokie ciśnienie w oponach to wydłużona droga hamowania – i tak źle, i tak niedobrze! Warto wiedzieć jeszcze o jednym: niedopompowana opona jest o wiele bardziej niż napompowana prawidłowo narażona na uszkodzenia mechaniczne. Niedopompowaną oponę bardzo łatwo uszkodzić, wjeżdżając w dziurę. W takiej sytuacji zwykle uszkadza się bok opony, co kwalifikuje ją do wymiany. Warto sprawdzać ciśnienie w oponach – to się opłaca!