Diagnostyka

2015.10.08

Po założeniu instalacji LPG czuć zapach katalizatora. Czy to usterka?

Zarówno tuż po założeniu instalacji LPG jak i później, w trakcie eksploatacji, warto obserwować zachowanie auta i zwracać uwagę na niepokojące sygnały. Dzięki temu można zaoszczędzić sporo pieniędzy.

Podczas jazdy na benzynie zapach katalizatora pojawia się bardzo rzadko, jeśli już, to po bardzo forsownej jeździe na wysokich obrotach i zwykle wtedy, gdy auto jest prawie nowe. Po założeniu instalacji LPG, gdy jedziemy na gazie, może pojawić się charakterystyczny zapach znacznie częściej. Z reguły dzieje się to tuż po wyprzedzaniu czy po jeździe z dużą prędkością, albo po szybko pokonanym odcinku miejskim, gdy zdarza się wcisnąć gaz do oporu. Wysiadamy z auta i czujemy, jakby się coś paliło. Czy to sprzęgło? A może jednak katalizator?

Niestety, katalizator w aucie benzynowym nie jest dostosowany do oczyszczania spalin powstających podczas spalania LPG. Dlatego też – wbrew zapewnieniom pojawiającym się np. na portalach gazowych – spaliny auta po założeniu instalacji LPG wcale nie są czystsze od tych, które powstają podczas spalania benzyny. Owszem, może nastąpić spadek emisji dwutlenku węgla, ale już emisja węglowodorów, a w szczególności tlenków azotu może znacząco wzrosnąć. To jednak nie tłumaczy pojawiającego się czasem zapachu katalizatora. Na to ma wpływ przede wszystkim temperatura spalin – podczas spalania LPG jest ona wyższa.

Temperatura w komorach spalania, a więc także temperatura gazów w układzie wydechowym znacząco wzrasta jednak w szczególności wtedy, gdy instalacja nie działa prawidłowo i dochodzi do zubażania mieszanki paliwowej. W takim momencie dochodzi nie tylko do wypalania gniazd zaworowych, lecz także do zbyt silnego podgrzewania katalizatora, co jest wyczuwalne „na nos”. To znak, że katalizator ulega przyspieszonemu zużyciu, ale przede wszystkim sygnał, by usunąć usterkę, która może spowodować dużo większe straty.

Teoretycznie w instalacji LPG jest szereg zabezpieczeń przed niebezpiecznym zubażaniem mieszanki paliwowej, co może pojawić się zwłaszcza w chwilach maksymalnego zapotrzebowania silnika na paliwo – czyli gdy wciskamy gaz do deski. W sytuacji, gdy mieszanka staje się zbyt uboga, czyli że zawiera ona za dużo tlenu w stosunku do ilości paliwa i temperatura jej spalania robi się zbyt wysoka, instalacja gazowa powinna się automatycznie wyłączyć. Tyle że próg ciśnienia gazu czy, też temperatury, przy jakiej się to dzieje, monter ustawia ręcznie. Może to zrobić z dużym zapasem bezpieczeństwa, ale może też świadomie nagiąć zasady. Po co miałby to robić? Choćby po to, by zabezpieczenia instalacji LPG nie uruchamiały się zbyt często, co z pewnością wywołałoby reklamacje klienta. A jeśli montuje się tanie, nie dość wydajne komponenty instalacji LPG (głównie chodzi o reduktor i wtryskiwacze gazu) po to, by móc zaoferować niską cenę instalacji, to nie ma wyjścia: trzeba troszkę nagiąć procedury i dopuścić do przegrzewania się komór spalania silnika i wydechu. Cała nadzieja w tym, że klient nie ma ciężkiej nogi!

Zdarza się też, że ustawienia instalacji pomimo zastosowania dobrych komponentów troszkę się „rozjadą” i wówczas pojawiają się groźne objawy.

Tak więc jeśli czujecie zapach katalizatora po montażu instalacji LPG, nie dajcie sobie wmówić, że to normalne i że „ten typ tak ma”. To oznacza, że silnik waszego samochodu dostaje w kość bardziej niż powinien i że oszczędności ze spalania tańszego paliwa mogą nagle się ulotnić: naprawa przegrzanej głowicy silnika oznacza wydatek nie setek lecz tysięcy złotych!