Opony

2015.10.06

Zbyt niskie ciśnienie w oponach: czym to grozi?

Jazda bez powietrza, nawet na krótkim dystansie, nieodwracalnie niszczy oponę. Opona runflat bez powietrza wytrzymuje jazdę na dystansie kilkudziesięciu km, po czym też nie nadaje się do użytku. A czym grozi jazda ze zbyt niskim ciśnieniem w oponach, na tyle jednak wysokim, że nie zdajemy sobie sprawy, że coś jest nie tak?

Załóżmy, że ciśnienie w oponach naszego auta spadło z zalecanego 2,2 bara do 1,7 bara, czyli o 0,5 bara. To się może zdarzyć każdemu, wystarczy, ze temperatura otoczenia spadła o kilkanaście stopni, a ciśnienie w oponach nie było korygowane od 2 miesięcy. Pół bara to i dużo, i niedużo. Niedużo, bo można się nie zorientować, szczególnie jeśli niedobór dotyczy dwóch opon na jednej osi albo wszystkich czterech – gdyby problem dotyczył jednego koła, mielibyśmy większe szanse się zorientować. To jednak dużo, bo ma znaczenie dla prowadzenia samochodu i warunków pracy opon.

Nie będę straszył, jak to czynią niektórzy, że niedobór ciśnienia w oponach rzędu pół bara gwałtownie pogarsza przyczepność i że nie wyhamujecie przed czerwonym światłem. W pewnych warunkach może być wręcz przeciwnie, np. hamowanie podczas jazdy na wprost, gdy nie trzeba wykonać żadnego gwałtownego manewru, może być bardziej efektywne, jeśli ciśnienie w oponach jest nieco niższe od zalecanego.

Nie da się jednak ukryć, że niedopompowana opona jest mniej sztywna niż taka, w której ciśnienie jest prawidłowe. Taka opona podczas jazdy nieustannie pracuje, ugina się przy każdym obrocie koła i – co najgorsze – rośnie w niej temperatura, co łatwo sprawdzić, wystarczy po jeździe przyłożyć do niej rękę. Guma poddawana nieustannemu „wałkowaniu” i podgrzewaniu w bardzo szybkim czasie pokrywa się siecią mikropęknięć, traci swoją elastyczność i pierwotne właściwości trakcyjne.

Zanim jednak do tego dojdzie, warto sobie wyobrazić, jak zachowuje się niedopompowana opona na feldze podczas skrętów i zmiany obciążeń, jak zachowuje się cały samochód, gdy ciśnienie w oponach jest zbyt niskie. Opony poddane ogromnym przeciążeniom, pozbawione wsparcia, jakie daje wysokie ciśnienie powietrza, „latają” z lewej strony na prawą. Kierowca odczuwa to jako „pływanie” auta na zakrętach, a nawet jako… poprawę komfortu jazdy. Niewątpliwie obniżone ciśnienie w oponach poprawia tłumienie nierówności, ale gwałtowny skręt przy dużej prędkości na suchej i przyczepnej nawierzchni może nawet zdjąć oponę z felgi. Jak to się może skończyć, nie muszę nawet mówić.

Wracając jednak do kondycji ogumienia: niskie ciśnienie powietrza w oponach sprawia, że nawet podczas wolnej, „emeryckiej” jazdy bardzo szybko się one zużywają. Mniejsza nawet o bieżnik, który bardziej wyciera się po bokach niż w środku, cała opona, zaniedbana w kwestii ciśnienia, najdalej po sezonie lub dwóch jest w tak fatalnym stanie, że wygląda źle i drogi trzyma się źle. Bieżnik może nawet pozostać wysoki, ale dlaczego tak trudno te oponę wyważyć? Dlaczego tak łatwo auto wpada w poślizg? Często powodem jest właśnie za niskie ciśnienie w oponach na którym jeździliśmy przez dłuższy czas, niekoniecznie teraz, lecz w przeszłości.

Warto więc sprawdzać ciśnienie w oponach raz na miesiąc – to nie problem, coraz więcej stacji benzynowych udostępnia dobre i wygodne w użyciu kompresory. Warto też podczas sezonowej wymiany opon nie żałować 20 czy nawet 50 zł na komplet nowych zaworków  – dzięki nim powietrza z opon będzie uchodzić wolniej.