Diagnostyka

2019.06.11

Montaż LED-ów zamiast żarówek: czy to takie proste?

Montaż LED-ów zamiast żarówek w niektórych samochodach jest banalnie łatwy, winnych jednak wymaga przeróbek, a w jeszcze innych całkiem nie ma sensu. Od czego to zależy i co nam daje montaż LED-ów?

Jeśli chodzi o wydajność świetlną, to dobre, markowe LED-y wytwarzają ok. 2000 lumenów strumienia świetlnego (jednostka opisująca ilość emitowanego światła), podczas gdy żarówki halogenowe H4 – 100 lumenów i H7 – 1500 lm. Jednym słowem: jest różnica. Jeśli chodzi o geometrię, to renomowani producenci LED-ów dość dobrze ją dopracowali i o ile moduł LED da się obsadzić w gnieździe żarówki w reflektorze, w wielu wypadkach światło układa się na drodze w akceptowalny sposób. Akceptowalny, bo rozdzielczość LED-ów nigdy nie będzie tak dobra jak żarnika żarówki, który jest jednorodnym źródłem światła.

Montaż LED-ów polega z grubsza na tym, aby moduł ze stopką dopasowaną do zastąpienia danego typu żarówki umieścić w reflektorze i podłączyć do prądu. Połączenia są tak zrobione, by pasowały do kostki elektrycznej przystosowanej do danego modelu żarówki. Niby proste. Niestety, montaż LED-ów napotyka często na problemy, które wynikają z prostej rzeczy: otóż reflektory samochodowe zaprojektowane są do współpracy z homologowanymi, ustandaryzowanymi źródłami światła. Moduł LED zastępujący żarówkę nie jest standardowym źródłem światła, każdy model jest nieco inny – mniejszy, większy (różnice dotyczą zwłaszcza tylnej części modułu), jeden ma dodatkowy moduł z elektroniką, w innym producent wszystko zmieścił w stopce. Typowym problemem jest zatem brak miejsca w reflektorze (najczęściej w tylnej jego części), ale niektóre LED-y też są dość długie i np. przeszkadza im osłonka przeciwolśnieniowa zamontowana w reflektorze.

Jak się przekonać, czy montaż LED-ów będzie możliwy w naszym samochodzie? Zacznijmy od tego, by zajrzeć do reflektorów auta i zwyczajnie sprawdzić, jak zamontowana jest żarówka i jak podłączony jest do niej prąd. Jeśli za żarówką jest sporo miejsca, jest umocowana do reflektora zwykłym elementem sprężynującym, a prąd doprowadzony jest zwykłą plastikową kostką nakładaną na nóżki elektryczne żarówki, to jest szansa. Teraz obejrzyjmy LED-y, które chcemy kupić, koniecznie wraz z przyłączeniami. Należy porównać ze sobą konstrukcję reflektora i modułu LED, najczęściej to, czy będzie problem czy też nie, dość łatwo jest ocenić.

Jeśli chodzi o miejsce za żarówką, to w tylnej zdejmowanej osłonie reflektora zawsze można wyciąć otwór, choć najlepiej jest nic nie ciąć. Natomiast niewiele da się zrobić, jeśli za reflektorem zwyczajnie nie ma miejsca na jakikolwiek dodatkowy wystający element (uwaga: należy pod tym kątem obejrzeć oba reflektory!), będzie też problem, jeśli żarówkę przed włożeniem do reflektora mocuje się najpierw w wyjmowanej oprawce (np. w niektórych modelach BMW).

Niektórzy producenci LED-ów oferują nawet specjalne przejściówki pozwalające zamocować moduł świecący w reflektorze z nietypowym mocowaniem żarówki – trzeba jednak najpierw się przekonać, czy takie przejściówki są dostępne także w praktyce.

Reasumując: montaż LED-ów jest prosty mniej więcej w połowie aut, w których LED-y by się przydały. Przed kupnem takich akcesoriów warto sobie też uświadomić, że nie są one (żadne!) dopuszczone do użytku na drogach publicznych. Wiadomo, że skonstruowane są pod kątem codziennego użytku i można przyjąć, że jeśli nie będą oślepiać, to nie będziemy mieli problemów np. z policją, ale pewności nie ma.