Diagnostyka

2019.10.08

Co może popsuć w aucie niewymieniony płyn chłodniczy?

Jeśli chodzi o podstawową funkcję, jaką ma w aucie płyn chłodniczy – nośnika ciepła – to będzie on działał nawet po znaczącym przekroczeniu zalecanego czasu eksploatacji. Jeśli jednak chodzi o utrzymanie układu chłodniczego w dobrym stanie, to z całą pewnością zużyty płyn chłodniczy nie podoła temu zadaniu.

Zużyty płyn chłodniczy może jednak sporo napsuć w samochodzie, a straty na pewno przekroczą oszczędności, jakkolwiek zauważalne usterki nie pojawią się od razu.

Oto bowiem jednym z najważniejszych zadań płynu chłodniczego poza przekazywaniem ciepła, jest ochrona wewnętrznych powierzchni całego układu chłodniczego przed utlenianiem się i przed odkładaniem się osadów blokujących przepływ cieczy i ciepła, a także blokujących działanie ruchomych elementów. Powiedzmy sobie szczerze: jeśli chodzi o samo przekazywanie ciepła, to nawet płyn zmieszany pół na pół z wodą, poza może ekstremalnymi sytuacjami, da sobie radę. Natomiast każdy osad czy materiał pochodzący z utleniania się aluminiowych elementów, jest w układzie niepożądany.

W najprostszych układach chłodniczych starszych aut jedynym ruchomym elementem, który z powodu osadów kamiennych i produktów utleniania się aluminium podlega zablokowaniu, jest termostat. Rzecz niedroga, łatwo wymienialna, ale… bardzo ważna! Termostat zablokowany w pozycji zamkniętej oznacza, że po chwili nieuwagi mamy do naprawy głowicę silnika albo choćby do wymiany uszczelkę pod głowicą. A to już droga rzecz.

Jednak nawet w starych samochodach, tych z wyższej półki, obok termostatu pojawiają się w układzie chłodzenia elektrozawory odpowiedzialne np. za dostarczanie odpowiedniej ilości gorącej cieczy do nagrzewnicy – chodzi o ogrzewanie wnętrza. W zależności od tego, czy ogrzewanie/chłodzenie wnętrza w aucie jest jedno- czy dwustrefowe, takich zaworów mamy w układzie jeden albo dwa. Zużyty, brudny płyn chłodniczy, który przepływa przez te zaworki, nie oczyszcza ich, pozostawia osad. Naprawdę niewiele trzeba, by taki zawór zablokować. Co się wtedy dzieje? Np. pomimo sprawnej klimatyzacji do wnętrza napływa ciepłe lub wręcz gorące powietrze. Albo gorące powietrze płynie (w układach dwustrefowych) tylko z lewych albo prawych nawiewów. Albo mamy tylko chłodzenie, a nie działa ogrzewanie. Albo system działa zerojedynkowo… albo chłodzi z maksymalną wydajnością, albo maksymalnie grzeje. Nie muszę dodawać, że te elektrozawory to już nie zawsze są tanie rzeczy.

W najnowszych, wysilonych silnikach płyn chłodniczy przepływa już nie tyle przez zwykłe termostaty czy elektrozawory, lecz przez skomplikowane moduły złożone z pompy cieczy chłodzącej, elektrozaworów zastępujących termostat, czujników temperatury, itp. Jak to się zepsuje… mamy wydatek.

Płyn chłodniczy chroni przed korozją także podstawowe elementy układu: chłodnicę i nagrzewnicę. Jeśli dopuścimy do zaszlamienia układu chłodzenia, to będzie on po prostu mniej wydajny, a mogą też pojawić się wycieki. Byle nie z nagrzewnicy, bo to czasem oznacza konieczność demontażu decki rozdzielczej!

Jeszcze słowo o trwałości płynu chłodniczego: najdłużej będzie spełniał swoją funkcję płyn nalany do nowego auta w fabryce – zwykle od 5 do 7 lat (choć w niektórych modelach wciąż stosowane są płyny 2-letnie). Płyn chłodniczy nalany do nowego układu po prostu nie jest z mieszany z niczym, co ogranicza jego trwałość. Każdy kolejny płyn ma gorzej, bo miesza się z resztkami starego płynu, a płyn chłodniczy osiąga pełną trwałość tylko wtedy, gdy nalany jest do czystego układu. To prawda, producenci piszą na opakowaniach, że ich płyn chłodniczy jest mieszalny z każdym innym, ale zaraz w drugim zdaniu zalecają dokładne płukanie układu podczas wymiany albo piszą, że po zmieszaniu z innym płyn chłodniczy ma trwałość nie 5, a już tylko dwa lata. Tak jest bo płyny są… tylko umiarkowanie mieszalne ze sobą. Wymiana płynu powinna wiązać się z obowiązkowym przepłukaniem układu!