Diagnostyka

2019.11.21

Wymiana uszczelki pod głowicą: czy można to zrobić tanio?

Cena uszczelki pod głowicę to od kilkudziesięciu do nieco ponad 200 zł. Dlaczego zatem wymiana uszczelki pod głowicą to jedna z droższych napraw związanych z silnikiem, która rzadko kosztuje mniej niż 1000 zł, a często 3000 zł i więcej? Czy można to zrobić tanio i co się z tym wiąże?

Oczywiście wymiana uszczelki pod głowicą w przypadku jednego auta będzie droższa, a w przypadku innego – wyraźnie tańsza. Koszt samej uszczelki ma przy tym na całkowity koszt naprawy bardzo niewielki wpływ, wręcz symboliczny. To dlatego, że wymiana uszczelki pod głowicą wymaga w praktyce zdemontowania połowy silnika, wiąże się z dużym nakładem pracy, koniecznością skorzystania z drogich usług zewnętrznych firm, a także z wymianą wielu drobnych części, które w sumie też niemało kosztują. 

Wymiana uszczelki pod głowicą oznacza, że trzeba zdemontować najpierw szereg elementów związanych z osprzętem silnika, z napędem rozrządu oraz z układem zasilania, by wreszcie dobrać się do samej głowicy. Odkręcamy ją – z reguły łączy się z blokiem silnika za pomocą 10 lub większej liczby śrub wysokiej jakości. Skoro mamy już głowicę w ręku, to chciałoby się po prostu włożyć nową uszczelkę pomiędzy głowicę i blok silnika, wszystko skręcić i uruchomić. Gdyby to miało być takie proste, to wielu elementów w ogóle nie trzeba by rozpinać – odkręcić, co trzeba, byle dało się głowicę unieść, wyjąć starą uszczelkę, wcisnąć nową, skręcić… takie naprawy rzeczywiście mogą kosztować kilkaset, nie więcej niż tysiąc zł i być może nawet silnik da się uruchomić i odjechać. Jazda jednak nie potrwa długo, może kilkaset, może kilka tysięcy kilometrów, po czym usterka wróci z poważniejszymi konsekwencjami. Niektórzy, przygotowując samochód do sprzedaży, właśnie tak robią. Jeśli robicie dla siebie, nie idźcie tą drogą!

A zatem mamy już głowicę w ręku – teraz trzeba ją dostarczyć do zakładu obróbki silników. Wymiana uszczelki pod głowicą w wariancie minimum wiąże się z planowaniem głowicy, czyli obrabianiem jej płaszczyzny, by uzyskać idealnie płaską powierzchnię styku głowicy z silnikiem  (tylko wtedy gwarantowana jest szczelność i trwałość połączenia). Wariant sensowniejszy wiąże się z wymianą prowadnic zaworowych, uszczelniaczy, a może nawet gniazd zaworowych! To dlatego, że wszystkie te elementy są w pewnym stopniu (często w dużym stopniu) zużyte i zwyczajnie nie opłaca się składać silnika na chwilę – regeneracja głowicy oznacza zwykle spadek zużycia oleju, cichszą i wydajniejszą pracę silnika, w praktyce oznacza często powrót do osiągów fabrycznych. To co – masz głowicę na wierzchu i nie zainwestujesz?

Skoro mamy już głowicę po obróbce, kończymy naprawę. Wymiana uszczelki pod głowicą oznacza  konieczność wymiany wszystkich uszczelnień elementów, które odkręciliśmy: kolektorów, uszczelnień układu chłodzenia, itp. Trzeba wymienić olej i wypłukać silnik. Trzeba wypłukać układ chłodzenia, by usunąć z niego olej (inaczej zapomnijcie o szczelnym w dalszej perspektywie układzie chłodzenia). Zaleca się wymienić śruby łączące głowicę z silnikiem. Wymieniamy rolki napinające pasek rozrządu i wymieniamy pasek. To musi kosztować!

W gruncie rzeczy wybór jest następujący: albo wymiana uszczelki pod głowicą na chwilę, byle sprzedać auto (uwaga – kupującego chroni rękojmia za wady pojazdu!), albo robicie to z założeniem, że samochód i jego silnik mają jeszcze bezawaryjnie służyć może nawet przez lata. Różnica w cenie naprawy jednak jest istotna – solidna robota, która kosztuje np. 3 tysiące zł nie oznacza przy tym, że warsztat zarobił 3 tysiące złotych. Warsztat pobiera opłatę za demontaż i fachowy montaż części – reszta to koszt części, materiałów i usługa zakładu obróbki silników, z której zrezygnować się nie da.