Jest pięć sytuacji, w których – pomimo prawidłowego ubezpieczenia samochodu czy motocykla w zakresie odpowiedzialności cywilnej – kierowca ponosi pełną odpowiedzialność finansową za skutki kolizji czy wypadku, których jest sprawcą. Wyjaśniamy, w jakich sytuacjach mu to grozi
Jeśli chodzi o ofiarę zdarzenia spowodowanego przez kierowcę ubezpieczonego pojazdu, to niemal bez względu na okoliczności otrzyma on odszkodowanie od ubezpieczyciela sprawcy – a w każdym razie stanie się tak, jeśli wiadomo, jakim pojazdem spowodowano szkodę. Nie ma znaczenia, czy sprawca był trzeźwy czy pijany, czy miał odpowiednie prawo jazdy, itp. Jest jednak pięć sytuacji, w których ubezpieczyciel – po wypłaceniu odszkodowania – ma prawo zwrócić się do sprawcy zdarzenia z tzw. regresem, czyli żądaniem zwrotu kwot wypłaconych ofiarom kolizji czy wypadku.
Po pierwsze, gdy kierowca wyrządził szkodę umyślnie
Jeśli ktoś z pełną premedytacją doprowadza do kolizji czy wypadku, to zachodzą przesłanki do skorzystania przez ubezpieczyciela z prawa zażądania od sprawcy zwrotu wypłaconego odszkodowania. Oczywiście, jest to przypadek szczególny: zamiar umyślnego spowodowania szkody musi być dowiedziony i potwierdzony (np. wyrokiem sądu) – żądanie ubezpieczyciela nie może wynikać jedynie z przekonania, że szkodę wyrządzona z premedytacją.
Po drugie, gdy kierowca był pijany
Konkretnie: regres przysługuje ubezpieczycielowi, gdy kierowca był w stanie po użyciu alkoholu albo gdy był nietrzeźwy. Wystarczy więc, że stwierdzono, iż kierowca ubezpieczonego pojazdu miał we krwi 0,2 promila alkoholu. Wątpliwości w tej kwestii kończą się wraz z wydaniem przez sąd prawomocnego wyroku w związku z wykroczeniem albo przestępstwem kierowania po alkoholu. Przepis mówi także, iż podobna sytuacja zachodzi, gdy kierowca prowadził pod wpływem innych substancji odurzających działających podobnie do alkoholu.
Po trzecie, gdy kierowca ukradł pojazd
Jeśli ktoś wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa, ubezpieczenie OC chroni tylko jego ofiary, natomiast sam kierowca, jeśli spowoduje szkodę, zostanie poproszony o zwrot wypłaconych przez ubezpieczyciela środków.
Po czwarte, gdy kierowca nie miał uprawnień
W tym przypadku chodzi nie o brak jakichkolwiek uprawnień, lecz o braku uprawnień wymaganych do prowadzenia danego pojazdu albo zespołu pojazdów: gdy ktoś na przykład ciągnie samochodem ciężką przyczepę, a ma jedynie zwykłe prawo jazdy kategorii B i spowoduje wypadek, grozi mu regres. Tak samo, gdy ktoś jedzie motocyklem, a nie ma odpowiedniego prawa jazdy.
W tym przypadku jednak przepisy przewidują wyjątek: jeśli ktoś wsiadł za kierownicą pojazdu, nie mając odpowiednich uprawnień, jednak zrobił to, aby ratować ludzkie życie albo aby gonić przestępcę bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, wówczas regres mu nie grozi.
Po piąte, gdy ktoś zbiegł z miejsca zdarzenia
To sytuacja szczególna: jeśli ktoś spowodował kolizję np. na parkingu i odjechał, aby uniknąć odpowiedzialności albo spowodował wypadek i uciekł, to w sytuacji, gdy zostanie ustalony, będzie musiał ponieść konsekwencje finansowe: ubezpieczyciele pokryje straty poszkodowanych, ale zwróci się do sprawcy z żądaniem zwrotu wypłaconych kwot.
Warto o tym wszystkim pamiętać: rekordziści mają do zapłaty po kilkaset tysięcy zł, a zdarzają się kwoty przekraczające milion złotych. Szczególnie wysokie są odszkodowania związane z ofiarami w ludziach – to jeszcze jeden powód, dla którego warto się powstrzymać np. od kierowania po alkoholu