Co sprawia, że w niektórych samochodach wciąż pod maską pracują akumulatory 10-letnie, a w innych bateria wytrzymuje 2 lata? Czy mamy wpływ na zużycie akumulatora?
Tempo, w jakim postępuje zużycie akumulatora w samochodzie, zależy po pierwsze, od jego jakości i dopasowania do wymagań instalacji elektrycznej w samochodzie, a po drugie od tego, jak z niego korzystamy. Jeśli chodzi o jakość, to trzeba się liczyć z tym, że kupowane obecnie akumulatory ołowiowe, nawet w idealnych warunkach eksploatacji, nie wytrzymają 10 lat. Przyczyną są dzisiejsze technologie, które na etapie produkcji pozwalają oszczędzać ołów. Jest sporo prawdy w stwierdzeniu, że jeśli masz do wyboru dwa akumulatory o identycznych parametrach, i nie wiesz, który wybrać, powinieneś wziąć wagę i je zważyć. Cięższy będzie lepszy. Warunki eksploatacji też jednak robią swoje.
Po pierwsze, na zużycie akumulatora mają wpływ powtarzające się ładowanie i rozładowywanie. Z tego względu akumulator w aucie eksploatowanym na krótkich odcinkach będzie żył krócej niż akumulator w samochodzie, którego silnik uruchamiany jest rzadziej. Dodatkowo na szybkie zużycie akumulatora wpływają regularne postoje, podczas których korzystamy z radia i innych urządzeń – dlatego w aucie taksówkarza akumulator działa raczej krótko.
Po drugie, głębokie rozładowanie. Jeżeli zdarza nam się zostawiać samochód na światłach lub choćby z włączoną wewnętrzna lampką, szybko będziemy kupować nowy akumulator. Im wyższy prąd rozruchowy akumulatora w stosunku do jego pojemności, tym bardziej jest on wrażliwy na głębokie rozładowanie. Akumulatory o niskim prądzie rozruchowym znoszą głębokie rozładowanie wiele razy (tzn. po naładowaniu nadają się do dalszego użytku), te o wysokim prądzie rozruchowym mogą zepsuć się już po jednym razie.
Po trzecie – temperatura. Wbrew pozorom mróz jedynie obniża pojemność baterii, sam w sobie nie wpływa jednak znacząco na zużycie akumulatora. Dla baterii najgorsze są wysokie temperatury. Szczególnie wrażliwe na ciepło są akumulatory AGM stosowanie w samochodach z systemem start-stop i z tego względu niektórzy producenci aut umieszczają je poza komorą silnika. W każdym razie w autach, w których akumulator (niezależnie od typu) ma swoje miejsce w bagażniku, pod tylną kanapą lub choćby za metalową przegrodą żyją dłużej niż te, które są bezpośrednio narażone na działanie ciepła silnika.
Po czwarte, obecność w aucie urządzeń pobierających dużo prądu na postoju. W gruncie rzeczy chodzi o powtarzające się ładowanie i rozładowywanie. Jeśli mamy w aucie niskiej jakości radio, które nawet gdy wyłączone, zużywa dużo prądu, albo mamy działający podobnie autoalarm, musimy wkalkulować szybkie zużycie akumulatora. Generalnie akcesoria niskiej jakości zużywają sporo prądu nawet, gdy są wyłączone. To silnie wpływa na zużycie akumulatora.
Wreszcie, po piąte, ważne jest dobranie akumulatora do wymagań instalacji auta. Jeśli chodzi o prąd rozruchowy, to doraźnie jego „nadmiar” nie szkodzi, jednak akumulator o dużym prądzie rozruchowym w stosunku do pojemności jest bardziej wrażliwy na niekorzystne warunki eksploatacji. Nie warto więc kupować bardzo wyrafinowanego akumulatora do samochodu, który tego nie potrzebuje. Z drugiej strony w nowoczesnych samochodach z systemem start-stop liczba cykli ładowania i rozładowania baterii znacząco przekracza wytrzymałość zwykłego akumulatora – w takim aucie wytrzymuje on najwyżej kilka miesięcy nawet, jeśli start-stop regularnie wyłączamy. Przyczyną jest duża wydajność systemu ładowania, która wymaga zastosowania baterii zdolnej do przyjęcia dużego ładunku w krótkim czasie. Potrzebny jest akumulator AGM. Z drugiej strony bateria AGM zastosowana w „zwykłym” samochodzie też nie będzie miała łatwego życia – jest ryzyko, że „ugotuje się” z powodu wysokiej temperatury pod maską.