Coraz rzadziej, ale wciąż zdarza się znaleźć pod maską auta 10-letni akumulator. Znacznie częściej jednak akumulatory zużywają się w ciągu 3-4, góra 5 lat. Od czego to zależy?
Odkąd za pomocą nowoczesnych metod produkcji udaje się produkować akumulatory o bardzo wysokiej wydajności, a jednocześnie zawierajace mniejszą niż dawniej ilość ołowiu, przeciętna bateria samochodowa wystarcza na krótszy okres czasu. To jednak nie tłumaczy tego, że bateria zużywa się np. w ciągu 3 lat. Na marginesie: jeśli macie do wyboru dwa akumulatory o identycznych parametrach i nie wiecie, który wybrać, weźcie cięższy – prawdopodobnie wystarczy na dłużej.
Dla trwałości baterii kluczowe są warunki pracy, jakie ma ona w samochodzie oraz oczywiście prawidłowy jej dobór do warunków, w jakich przyjdzie jej pracować.
W autach wyposażonych w systemy start-stop niezbędne są akumulatory ECM lub AGM i nie ma tu pola do eksperymentów: jeśli producent przewidział akumulator ECM – ma być ECM, jeśli AGM – ma być AGM. Wśród 12 woltowych akumulatorów samochodowych właśnie AGM mają najwyższą wytrzymałość na wielokrotne i szybkie ładowanie i rozładowanie, ale z drugiej strony nie nadają się do aut, które nie są do nich przystosowane: po pierwsze, wymagają innego napięcia ładowania niż standardowe baterie, a po drugie, są nieodporne na wysokie temperatury otoczenia – z tego względu w wielu samochodach montowane są w bagażniku albo za osłoną termiczną, a nie tuż obok silnika. Z kolei gdybyśmy zamiast akumulatora AGM chcieli zastosować zwykły, wystarczyłby on najwyżej na kilka miesięcy – najpóźniej po tym czasie nastąpi opad masy czynnej, czyli zużycie.
W aucie, które ma „normalny” akumulator, jest kilka czynników, które mogą wpływać na skrócenie żywotności baterii.
Po pierwsze, głębokie rozładowanie, do którego dochodzi w wyniku usterki instalacji lub np. pozostawienia w samochodzie włączonego odbiornika prądu. Akumulator o niskim prądzie rozruchowym w stosunku do pojemności znosi głębokie rozładowanie stosunkowo dobrze (nie przez przypadek akumulatory do jachtów mają bardzo niski prąd rozruchowy), natomiast akumulator o wysokich osiągach często psuje się już po 2-3-krotnym głębokim rozładowaniu, zwłaszcza kiedy po tym zdarzeniu następuje szybkie ładowanie. Dla dobra baterii, jeśli została rozładowana „do zera”, zamiast odpalać auto za pomocą kabli i narażać ją na szybkie ładowanie podczas jazdy, lepiej podłączyć ją do dobrego prostownika.
Po drugie, liczba cykli ładowania. Możemy nawet nie mieć świadomości, że nasz samochód (a właściwie jego wyposażenie) ma duży pobór prądu na postoju, co drenuje baterię i ekspresowo ją zużywa. Jeśli jeździmy codziennie, nie dowiemy się, że w ciągu kilkunastu godzin nasz akumulator traci np. 20 proc. ładunku, po czym jest szybko ładowany podczas jazdy do pełna. Rada: jeśli wasz samochód zużywa akumulator w ciągu np. 2 lat, przed założeniem nowego należy skontrolować instalację elektryczną pod kątem upływu prądu na postoju – w warsztacie powinno zająć to dosłownie chwilę.
Po trzecie, napięcie ładowania: w aucie bez start-stopu i elektronicznego systemu zarządzania energią powinno wynosić 13,8-14,4 V. Jeśli jest więcej lub mniej, akumulator ma skróconą żywotność. Na napięcie ładowania ma wpływ stan instalacji auta – np. zaśniedziałe okablowanie sprawia, że choć alternator wytwarza prawidłowe napięcie, prąd nie dociera do baterii.
Po czwarte, wymagania auta. Niektóre samochody wyposażone są w tak dużą liczbę odbiorników prądu, i w dodatku są one tak wrażliwe na spadki napięcia (dotyczy to np. systemów bezkluczykowego uruchamiania silnika), że akumulator, który jeszcze w innym aucie mógłby długo posłużyć, u nas wymaga już pilnej wymiany.
Po piąte, wyposażenie akcesoryjne: dodatkowy wzmacniacz czy autoalarm to takie elementy, które co do zasady skracają żywotność baterii. Szczególnie rozbudowane autoalarmy mające wysoki pobór prądu prędzej czy później unieruchamiają samochód, psując akumulator.