Są takie samochody, w których ciągle przepalają się żarówki, a wszystkie naraz są sprawne tylko przez krótki czas po wymianie. To nie przypadek, tylko cecha konstrukcji instalacji elektrycznej albo usterka. W obu przypadkach właściciel auta może mieć częściowy wpływ na to jak często przepalają się żarówki.
Dobre, tzw. markowe żarówki, mają dość precyzyjnie określoną trwałość, która w zależności od modelu i typu żarówek wynosi od 350 do nawet 2000 godzin. Przyjmijmy, że nasza żarówka powinna świecić 700 godzin. Jeżeli założymy, że średnia prędkość samochodu, który dużo jeździ po mieście i czasem wyjeżdża w trasę to 30 km/h, to łatwo obliczyć, że żarówka powinna wystarczyć na pokonanie 21 tys. km. Tymczasem wielu właścicieli aut zadaje sobie pytanie: dlaczego w moim aucie tak często przepalają się żarówki? Często, czyli nawet co 2-3 tys. km! Są takie auta, w których prawie nie zdarza się działający komplet żarówek w tylnych lampach. W każdej z tych lamp powinny świecić po 3 żarówki pozycyjne (czyli w sumie 6 po obu stronach), w praktyce dobrze jest, gdy świeci połowa i ciągle przepalają się żarówki!
Rzecz w tym, że trwałość żarówek w laboratorium bada się przy napięciu 13,2 V, w samochodzie najczęściej jest ono wyższe. Wzrost napięcia o 5 proc. obniża trwałość żarówek o połowę. Oznacza to, że już przy napięciu 13,9 V żarówka, która powinna świecić 700 godzin, wytrzyma najwyżej 350, o ile nie jest narażona na wstrząsy i dodatkowe skoki napięcia. Napięcie 13,9 V to w aucie niedużo, nawet 14,4 V (kolejne 5 proc. wzrostu napięcia!) mieści się w normie. A zatem wysokie napięcie i jego skoki to przyczyny, że często przepalają się żarówki.
W starszych autach można łatwo zmierzyć napięcie ładowania, przykładając końcówki multimetru do zacisków akumulatora. Warto to zrobić, bo dzięki temu dowiemy się, jakie żarówki są w naszym przypadku najbardziej odpowiednie. Jeśli napięcie ładowania to np. ok. 13,5 V, to żarówki sygnałowe (kierunkowskazy, światła pozycyjne) mogą pozostać standardowe, a żarówki reflektorów przednich mogą być standardowe lub o zwiększonej wydajności. Zastosowanie żarówek typu „+ 50 proc.” czy też więcej poprawi nam oświetlenie przed samochodem (zawsze jest co poprawiać) bez ryzyka, że za chwilę żarówka się przepali. Jeśli jednak napięcie ładowania w aucie przekracza 14 V, warto rozważyć żarówki o zwiększonej trwałości. Takie żarówki świecą gorzej niż standardowe czy modele o zwiększonej wydajności, ale po pierwsze, wyższe napięcie sprawia, że i tak świecą wystarczająco dobrze, a po drugie, wystarczą nam na dłużej. Warto wiedzieć, że również żarówki do świateł pozycyjnych występują w wersji o zwiększonej trwałości i warto je wypróbować.
Czasem jednak w aucie często przepalają się żarówki niezależnie od tego, jakie wybierzemy i niezależnie od napięcia ładowania zmierzonego multimetrem. Winę za to ponoszą skoki napięcia, których nie wyłapiemy multimetrem. W takiej sytuacji albo poprosimy elektryka o montaż dodatkowego stabilizatora napięcia w układzie, albo będziemy unikać narażenia żarówek na przepięcia. To w sumie dość proste: jeśli w naszym aucie często przepalają się żarówki, spróbujmy włączać światła dopiero po kilku-kilkunastu sekundach po włączeniu silnika. To czas, w którym regulator napięcia, nawet marny, powinien ustabilizować swoja pracę. Podobnie z wyłączaniem świateł: wyłączmy je zanim wyłączymy silnik, w ten sposób zmniejszymy ryzyko narażenia ich na skok napięcia.
I jeszcze jedno: jeśli napięcie ładowania w samochodzie przekracza 14,5 V i z tego powodu ciągle przepalają się żarówki, być może mamy do czynienia z usterką (np. regulatora napięcia) i wystarczy ją usunąć, by rozwiązać problem i irytująca kierowcę sytuacja, że przepalają się żarówki odejdzie w niepamięć!