Samochód po wielu latach eksploatacji robi się coraz głośniejszy i do końca nie możemy tego zmienić. Przyczyny takiego stanu rzeczy można umownie podzielić na dwie grupy: te niezależne od nas i takie, na które mamy wpływ.
Źródła hałasu w samochodzie to silnik, układ wydechowy, wszelkie łożyska (zarówno w kołach, jak i osprzęcie silnika), szum powietrza, dźwięk opon itp. To normalne, że w silniku w miarę jego zużycia stopniowo powiększają się luzy pomiędzy współpracującymi elementami i to generuje ten typ hałasu, na który nie mamy wpływu. Nie robi się remontu silnika tylko dlatego, że ma już 200 tys. km i stał się głośniejszy. Jednak każdy, kto miał okazję przejechać się samochodem elektrycznym wie, że bezgłośny silnik robi wrażenie tylko na postoju. Samochód elektryczny podczas jazdy z prędkością 80-100 km/h jest niemal tak głośny jak spalinowy. Owszem, nie słychać wycia silnika, gdy wciskamy gaz do deski, ale hałas opon i szum powietrza są dokładnie takie jak pochodzące ze zwykłych aut spalinowych. To oznacza, że źródeł hałasu należy szukać w różnych miejscach.
Skąd, poza typowym zużyciem silnika (co ma tak naprawdę niewielki wpływ na wzrost poziomu głośności w starym samochodzie) bierze się dodatkowy hałas? W dużej mierze z zaniedbań serwisowych. Duży udział w tym zjawisku mają łożyska. Znajdziemy je – jak wspomniano – w kołach, ale też w alternatorze czy napinaczach pasków osprzętu – klimatyzacji, pompy wody, rozrządu, itp. Niektóre łożyska, jak np. w alternatorze, potrafią strasznie hałasować, a często nie wymienia się ich, dopóki się nie rozpadną albo nie zaczną wręcz wyć. A przecież alternatory rozbiera się i regeneruje bez problemu! Głośny wydech? Nic prostszego, jak go wymienić! Inna sprawa, że mając do wyboru tłumik za 150 zł lub za 800 zł najczęściej wybieramy ten tańszy, zakładając, że jedyna różnica pomiędzy produktem oryginalnym albo przynajmniej markowym a najtańszym to nieznaczna różnica trwałości (ale różnica w cenie jest często tak duża, że słusznie zakładamy, że i tak się opłaca). Finansowo używanie najtańszych części faktycznie bywa opłacalne. Ale nowy, najtańszy wydech może być niewiele cichszy niż stary – zużyty! Używanie najtańszych, marnych części albo dojeżdżanie zużytych podzespołów „do końca” to podstawowe przyczyny zjawiska, że starsze auta robią się głośne!
Takie auta są też głośne dlatego, że nie wymagamy od nich ciszy i dobierając np. opony, w ogóle nie zwracamy uwagi na poziom hałasu, jaki wytwarzają. A potem auto robi się ogólnie nieprzyjemne i męczące. Tymczasem np. jakość opon ma ogromne znaczenie.
O ile jeszcze kilka lat temu, szukając cichych opon, trzeba było polegać na dostępnych porównaniach, opinii sąsiadów, mechanika czy też po prostu można było wybrać opony drogie, licząc na sukces, dziś wystarczy spojrzeć na etykietę przyklejoną do każdej nowej opony (etykieta do każdego modelu i rozmiaru produkowanej obecnie opony powinna być też dostępna w Internecie), by zobaczyć, czy jest głośna, czy cicha. A hałas ogumienia – powtórzmy – ma ogromny wpływ na ogólny poziom glośności w samochodzie!
Starsze auta robią się głośne także z powodu nieszczelności nadwozia, zużycia uszczelek drzwi itp. By spowolnić utratę sztywności nadwozia, lepiej używać kół z oponami o wyższym profilu zamiast tuningowych „naleśników”. Warto tez kontrolować stan uszczelek drzwi, gdy są wyraźnie zużyte, można je wymienić, a doraźnie, co jakiś czas, warto zakonserwować je preparatem silikonowym.
Pamiętajmy. Samochód dobrze utrzymany, nawet stary, może być zwarty, cichy i wciąż atrakcyjny. Ale o tym warto myśleć przy każdej naprawie np. dobierając części zamienne z odpowiednich półek cenowych.