Huczenie, zgrzytanie, dudnienie czy stuki z okolic skrzyni biegów to objawy wróżące wydatki. Na szczęście nie zawsze duże.
Jeśli co jakiś czas słyszysz dudnienie czy też huczenie przypominające dźwięk starego łożyska z okolic skrzyni biegów, zrób prosty test. Włącz silnik i nie dotykając lewarka skrzyni biegów naciskaj i puszczaj pedał sprzęgła. Jeśli po wciśnięciu pedału sprzęgła hałas narasta (czy też po prostu pojawia się w tym momencie), prawdopodobnie sprawcą hałasu jest sprzęgło, a konkretnie łożysko wyciskowe. To nie jest drogi element, kosztuje kilkadziesiąt, czasem dwieście zł, niemniej aby je wymienić, trzeba odkręcić skrzynię biegów. Skoro mamy ją odkręconą i sprzęgło na wierzchu, to nie opłaca się go składać, jeśli jest mocno zużyte, nawet jeśli mogłoby jeszcze trochę pojeździć. Czasem – właśnie z powodu kosztów robocizny – warto wymienić całe sprzęgło, jeśli już wymontowano skrzynię, nie warto po prostu robić tego za kilka miesięcy ponownie.
Jeśli po naciśnięciu pedału sprzęgła na wolnych obrotach hałas milknie, to znaczy, że niepokojące dźwięki wydaje skrzynia biegów. Niedobrze! W skrzyni biegów też są łożyska i też się zużywają, niestety zwykle trzeba w celu ich wymiany rozmontować skrzynię. Oczywiście, robi się to, nie ma problemu, tylko że zajmuje to trochę czasu i musi kosztować.
Hałasy w skrzyni biegów mogą pojawiać się podczas jazdy na poszczególnych biegach, np. na dwójce. Ostatnio sporo jest w stosunkowo nowych autach mechanicznych skrzyń biegów, które potrafią hałasować już po kilkudziesięciu tys. km, a jeśli się to zbagatelizuje, mogą się rozsypać po np. 100 tys. km. Buczenie czy też dudnienie na jednym z biegów powinno nas przygnać do warsztatu! Jeśli zaś skrzynia jest cicha, warto o nią dbać i oszczędzać jej w miarę możliwości jazdy na bardzo niskich obrotach. Taka jazda jest dobra na zawodach z ekodrivingu, ale na co dzień szkodzi autu!
I jeszcze stuki: takie hałasy pojawiające się w okolicach skrzyni biegów, często połączone z leciutkim szarpaniem, to częsty objaw zużytego dwumasowego koła zamachowego. To element, który – jeśli jest zamontowany w naszym aucie – zepsuje się na pewno, prędzej czy później. Prędzej, jeśli ostro ruszamy i prędzej, jeżeli lubimy jeździć na niskich obrotach np. podczas parkowania. Zduszony silnik, który aż dygocze podczas niewprawnego ruszania,a z reguły lepiej znosi taką katorgę niż właśnie dwumasowe koło zamachowe. A jeśli już przystępujemy do wymiany „dwumasu”, to i zazwyczaj trzeba wymienić sprzęgło. Koszty bywają spore! Warto wiedzieć, że podobne objawy wiążą się z luzami na wale napędowym – ale oczywiście dotyczy to aut z tylnym napędem.
Zgrzyty: jeżeli towarzyszą wybieraniu jednego z przełożeń, to albo (prawdopodobnie) uszkodzony jest synchronizator w skrzyni biegów (wymienia się go podobnie jak łożyska, ale trzeba wyjąć i rozebrać skrzynię), albo… sprzęgło. Nie do końca prawidłowo działający układ może wywoływać zgrzyty przy wybieraniu niektórych przełożeń, jeśli towarzyszy temu np. osłabiony synchronizator. Zdarza się że wystarczy wymienić sprzęgło, by objaw zniknął, a synchronizatory skrzyni biegów wystarczyły jeszcze na 100 tys. km. Generalnie: wszystko da się naprawić, jedne rzeczy taniej, inne drożej. Moim zdaniem lepiej naprawić skrzynię biegów, która nadaje się do ożywienia, niż szukać używanej, którą za chwilę trzeba będzie reanimować z tego samego powodu.