Diagnostyka

2024.04.09

Jazda po narkotykach: czy łatwo jest o wpadkę?

Jazda po narkotykach, wszelkiego rodzaju dopalaczach, a także po zażyciu niektórych leków, jest tak samo zabroniona i podobnie karana jak jazda po alkoholu. Organy ścigania mają jednak dużo większy problem z kierowcami po narkotykach niż z tymi, którzy są zwyczajnie pijani.

Kierowanie samochodem po narkotykach może być, podobnie jak kierowanie po alkoholu, wykroczeniem albo przestępstwem. Odpowiedzialność, jakiej podlega kierowca, zależy od tego, jak bardzo jest on pod wpływem tych substancji. Tyle że w przypadku alkoholu sprawa jest prosta: przepisy precyzyjnie podają, jaka jest dozwolona zawartość alkoholu we krwi kierowcy, co jest wykroczeniem, a co przestępstwem. W przypadku innych niż alkohol, a podobnie działających środków, sprawa nie jest tak oczywista.

Kierowanie po narkotykach to wykroczenie albo przestępstwo

Skąd wiadomo, że kierowanie samochodem na przykład po wypaleniu skręta z marihuaną jest nielegalne? Otóż np. Kodeks wykroczeń mówi: „Kto znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym…”

Kodeks Karny podobnie: „Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze…

Zawartość alkoholu we krwi kierowcy sprawdza się łatwo

Alkohol to substancja dobrze znana od wieków, świetnie rozpoznana. Niezależnie od tego, czy pijemy piwo, wino czy mocniejsze alkohole, substancją, która wpływa na nasze samopoczucie oraz zdolności psychomotoryczne, jest alkohol etylowy. Aby ustalić z dużą dokładnością zawartość alkoholu we krwi kierowcy, wystarczy zbadać próbkę wydychanego przez kierowcę powietrza. Zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu da się bardzo precyzyjnie przeliczyć na zawartość alkoholu we krwi liczoną w promilach. Urządzenia, jakimi dysponują policjanci, są bardzo dokładne i w ciągu kilkunastu sekund pojawia się wynik: trzeźwy, w stanie „po użyciu” (wykroczenie) albo nietrzeźwy (przestępstwo) – wraz z precyzyjnie podanym poziomem upojenia alkoholowego liczonym w promilach alkoholu we krwi. Obecnie, zwłaszcza podczas przesiewowego badania kierowców, policjanci najpierw korzystają z prostszego i szybciej działającego urządzenia, które stwierdza jedynie, czy w powietrzu wydychanym przez kierowcę jest alkohol. Dopiero jeśli urządzenie wykaże obecność tej substancji w wydychanym powietrzu, sięga się po precyzyjny alkotester.

Z narkotykami jest trudniej, bo choć policjanci miewają na wyposażeniu elektroniczne narkotestery, to jednak badanie za pomocą tych urządzeń trwa dłużej niż badanie na zawartość alkoholu w organizmie, jest droższe i nie ma wartości dowodowej.

Są setki, tysiące zakazanych substancji

Z narkotykami jest ten problem, że możemy mieć do czynienia nie tylko z dobrze znanymi substancjami odurzającymi jak marihuana, kokaina czy opioidy, lecz także z mieszankami tych substancji w dowolnych proporcjach oraz narkotykami syntetycznymi. Są setki różnych środków wpływających na nasze zdolności psychomotoryczne oraz tysiące kombinacji tych środków. Tymczasem, po pierwsze, elektroniczne policyjne narkotestery są zaprojektowane do wykrywania tylko niektórych zakazanych substancji, a po drugie, stwierdzają tylko ich obecność. Nie sposób stwierdzić na podstawie szybkiego testu, czy substancje wykryte w organizmie kierowcy wpływają na jego zdolności do kierowania i w jakim stopniu. Może się zdarzyć, że urządzenie wykryje obecność zakazanego środka i będzie to fałszywy alarm – to zdarza się np. po zażyciu niektórych lekarstw przeciwgrypowych. I odwrotnie: może się zdarzyć, że urządzenie nie wykryje zakazanych substancji, choć na pierwszy rzut oka widać, że kierowca coś brał.

Dopiero badanie krwi daje dość precyzyjne wyniki, na ich podstawie biegły może określić, czy kierowca, prowadząc w takim stanie samochód, popełnił wykroczenie, przestępstwo przed czy też nie powodował żadnego zagrożenia.

Z tych względów są kierowcy uzależnieni od substancji odurzających, którzy wybierają narkotyki zamiast alkoholu, gdyż wiedzą, że dopóki nic szczególnego się nie wydarzy, ryzyko wpadki jest mniejsze niż w przypadku jazdy po alkoholu.

Za kierowanie po dopalaczach też można trafić do więzienia

To wszystko nie znaczy jednak, że jazda po narkotykach jest bezpieczna – cokolwiek mamy na myśli, mówiąc „bezpieczna”. Nie jest i to na wielu poziomach: po pierwsze, czujny funkcjonariusz podczas kontroli drogowej może zauważyć, że jesteśmy pod wpływem substancji odurzających – i wówczas zostaniemy poddani obowiązkowym badaniu na zawartość narkotyków w organizmie; po drugie, w takim stanie łatwo spowodować wypadek. Wówczas badanie na obecność narkotyków jest bardzo prawdopodobne, niemal pewne. Tymczasem kary za kierowanie po narkotykach są tak samo wysokie jak za kierowanie czy spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości. To m.in.:

– za spowodowanie po narkotykach wypadku, w którym ktoś ucierpiał, grozi od 3 do 16 lat więzienia

– za spowodowanie po narkotykach wypadku, w którym ktoś zginął, grozi od 5 do 20 lat więzienia

– za samo kierowanie po narkotykach grozi do 3 lat więzienia

– zawsze karze pozbawienia wolności towarzyszy wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 do 15 lat, a gdy komuś zrobimy krzywdę – zakaz dożywotni.