Diagnostyka

2016.05.17

Skąd się biorą problemy z przegrzewaniem się silnika?

Objawów związanych z przegrzewaniem się silnika czy choćby powtarzającego się przesuwania wskazówki temperatury płynu chłodzącego w okolice czerwonego pola lepiej nie lekceważyć. Przyczyny tego zjawiska są niekiedy bardziej lub mniej oczywiste.

Masz problem z przegrzewaniem się silnika? Pierwsze, co zwykle sprawdza się w takim przypadku, to działanie termostatu. Jeśli to on uległ uszkodzeniu, problemom z przegrzewaniem się silnika towarzyszą często kłopoty z ogrzewaniem, które działa, ale jakby słabiej niż kiedyś. Sprawność termostatu bada się dość łatwo, czasem wystarczy przyłożyć dłoń do odpowiednich fragmentów przewodów wodnych i samej chłodnicy w czasie, gdy silnik jest już mocno albo za mocno rozgrzany, by mieć pewność, kto jest sprawcą kłopotów z przegrzewaniem się silnika. Jeśli silnik jest gorący, a chłodnica lub jej większy fragment zimna, sprawa jest jasna. Jeśli po rozgrzaniu silnika przewody wodne w tzw. małym obiegu chłodzącym są gorące, a przewody tzw. dużego obiegu zimne, to również sprawa jest jasna. Bywa jednak i tak, że silnik się przegrzewa, chłodnica jest zimna, termostat wymieniony, a problemy z przegrzewaniem się silnika nie ustały! Ma się rozumieć, podłączenie silnika pod komputer niczego nie wyjaśnia. Co robić? Warto zacząć podejrzewać o usterkę pompę wody, co jest o tyle wredną usterką, że często pompa wody napędzana jest tym samym paskiem co napęd rozrządu i trzeba to wszystko rozpiąć. Usterka pompy wody może polegać na tym, że wprawdzie wałek się kręci, łożysko pompy się nie blokuje, ale śmigiełko na wałku wymuszające ruch wody w układzie obraca się luźno lub tylko trochę się ślizga – płyn w układzie krąży, ale w niewystarczającym tempie. W diagnozie takich usterek wymagana jest czujność – po pierwsze, by się domyśleć, co jest przyczyną usterki, a po drugie, żeby nie zdejmować pompy bez sensu.

Często jednak wszystkie elementy mechaniczne działają jak należy, a mimo to silnik łatwo się przegrzewa. Ten stosunkowo częsty objaw zwłaszcza w autach kilkuletnich i starszych wynika z ograniczonej wydajności chłodnicy. Wydajność chłodnicy ograniczają osady i zabrudzenia. Mogą one odkładać się zarówno wewnątrz chłodnicy, jak i na zewnątrz. O ile jednak zewnętrzne zabrudzenia (olej, owady, warstwa pyłu drogowego zlepionego substancjami niewiadomego pochodzenia) są widoczne i po prostu można je zmyć (uwaga na myjki ciśnieniowe – nowoczesne chłodnice są tak delikatne, że można je silnym strumieniem wody uszkodzić w kilka sekund!), to już tego, co jest w środku, nie widać. A może właściciel auta mieszał płyny chłodnicze, albo nie wymieniał płynu, choć powinien? W takim wypadku wewnątrz chłodnicy powstają osady i szlam powodujące problemy z przegrzewaniem się silnika. Może też pojawić się korozja.

Zanim wymienimy chłodnicę na nową, co jest najłatwiejszym rozwiązaniem problemu i w starych samochodach zazwyczaj pomaga, proponowałbym jednak najpierw płukanie układu. Polega ono na spuszczeniu całości lub znacznej części płynu chłodniczego, uzupełnienia ubytku wodą i dodania specjalnego preparatu, który chłodnicę odkamienia i czyści. Układ wypełniony takim środkiem powinien popracować przez dłuższą chwilę. Potem całość spuszcza się a następnie napełnia wodą. Teraz ponownie silnik powinien popracować przez dłuższą chwilę, by resztki osadów zmieszały się z wodą i w miarę możliwości opuściły układ. Następnie: spuszczamy ciecz z układu i napełniamy go nowym płynem, pamiętając jakim (po to, by w przyszłości nie mieszać różnych płynów). Teraz warto pojeździć, by upewnić się, czy operacja przyniosła zamierzony efekt. Przynajmniej trochę powinna pomóc. Jeśli chłodnica w naszym aucie jest stara, ma np. 10 lat lub więcej i operacja nie pomogła, po upewnieniu się, że wszystkie pozostałe elementy układu (w tym pomiar temperatury) są sprawne, można rozważyć jej wymianę.

I jeszcze jedno: problemy z przegrzewaniem się silnika czasem wynikają z tego, że ktoś przedobrzył i zamiast normalnego płynu wlał do układu sam koncentrat płynu do chłodnic. Błąd! Czysty koncentrat zamarza już przy kilkunastostopniowym mrozie i ogranicza oddawanie ciepła!