Diagnostyka

2024.04.23

Wyprzedzanie na przejściu za 1500 zł: nawet nie wiesz, że zasłużyłeś na mandat

Wyprzedzanie ma miejsce nie tylko wtedy, gdy włączamy kierunkowskaz, wciskamy głęboko pedał gazu, wyjeżdżamy na chwilę na pas służący do ruchu w przeciwnym kierunku i po minięciu wyprzedzanego wracamy na swój pas ruchu. Wyprzedzanie na drodze dwupasmowej w wielu przypadkach dzieje się „niechcący”: wcale nie myślimy o tym, że chcemy kogoś wyprzedzić, a jednak to robimy. Gorzej, jeśli do takiego wyprzedzania dochodzi w miejscu, w którym jest to zabronione.

Wiecie, co to jest wyprzedzanie? Według definicji w Kodeksie drogowym jest to „przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku”. Nie jest powiedziane, że wyprzedzający musi zasygnalizować zamiar wyprzedzenia, zjechać na pas ruchu do jazdy w przeciwnym kierunku … Nic z tych rzeczy. Na dwupasmówce samochody jadące obok siebie sąsiednimi pasami ruchu wyprzedzają się często wiele razy w ciągu minuty – w gęstym ruchu raz jeden jest z przodu, raz drugi – w zależności od tego, który pas jedzie szybciej, a który w danej chwili wolniej. Nawet nie zwracamy na to uwagi, a powinniśmy – zwłaszcza wtedy, gdy zbliżamy się do przejścia dla pieszych.

W okolicy przejścia dla pieszych łatwo o mandat 1500 zł i 15 punktów karnych

Mandat w okolicy przejścia dla pieszych, a konkretnie: bezpośrednio przed przejściem. Można dostać za „wysunięcie nosa” przed inny samochód. Przepis brzmi tak:

„Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany”.

Warto jeszcze wyjaśnić, o co chodzi z przejściem „na którym ruch jest kierowany”: otóż są to przede wszystkim przejścia, na których działa sygnalizacja świetlna. Ruch może być kierowany także przez policjanta czy inną upoważnioną osobę, ale to oczywiście rzadkość. Na przejściach z sygnalizacją można zatem wyprzedzać – gdy mamy zielone światło, po prostu jedziemy. Gdy sygnalizacji świetlnej na przejściu dla pieszych brak, należy bardzo uważać, aby tuż przed przejściem lub na przejściu nikogo nie wyprzedzić, bo jest to – wbrew pozorom – bardzo poważne wykroczenie.

Jak może wyglądać niezamierzone wyprzedzanie przed przejściem?

Przyjmuje się, że doszło do wyprzedzenia, jeśli jeden z pojazdów jadących obok siebie wysunie się przed drugi. Co ciekawe jednak, aby doszło do wyprzedzenia, wcale nie trzeba przyspieszyć. Wystarczy, że samochód jadący przed nami na sąsiednim pasie gwałtownie zwolni, a my znajdziemy się przed nim. W tej sytuacji popełniamy wykroczenie warte 1500 zł i 15 punktów karnych, praktycznie nie robiąc nic szczególnego: ktoś zwalnia, a my popełniamy wykroczenie. Wykroczenie można też popełnić zupełnie niechcący, przyspieszając, gdy zwyczajnie nie zauważamy, że zbliżamy się do przejścia dla pieszych. Kierowcy nie widzą często takich przejść zwłaszcza w sytuacji, gdy wokół nie ma żywej duszy, w tym pieszych.

Policjanci lubią obserwować przejścia dla pieszych

Nie trzeba mierzyć prędkości, wystarczy stać i patrzeć. Prędzej czy później zdarzy się sytuacja, gdy jeden z samochodów, zbliżając się do przejścia dla pieszych, „wysunie nos” przed inny pojazd. Kara wynosi 1500 zł i 15 punktów karnych!

Kwestią sporną pozostaje jednak, co to znaczy „bezpośrednio przed przejściem”. Rozsądnie można przyjąć, że błąd popełniamy, wyprzedzając tuż przed przejściem, gdy inny samochód zasłania nam widok i nie możemy być pewni, czy na przejście nie wchodzą piesi. Nierozsądne jest też wyprzedzanie samochodu, który gwałtownie zwalnia przed przejściem – może właśnie zamierza przepuścić pieszych, a wtedy moglibyśmy kogoś potrącić.

Gdy jednak do przejścia jest na tyle daleko, że wyprzedzany pojazd nie zasłania nam widoku na przejście, jesteśmy w porządku.