Diagnostyka

2014.09.15

Zatankowanie złego paliwa – co robić dalej

Zatankowanie złego paliwa może skończyć się bardzo kosztowną awarią. Podpowiadamy, co zrobić w przypadku pomyłki.

Każdemu zdarzają się chwile roztargnienia. Podczas wizyty na stacji benzynowej trzeba jednak być skupionym i uważać, żeby nie wlać do baku benzyny zamiast oleju napędowego (lub odwrotnie). Konsekwencje mogą być poważne. Inna sprawa, że producenci coraz częściej stosują takie wlewy paliwa, aby niemożliwe stało się włożenie niewłaściwego pistoletu.

Co trzeba robić, gdy zatankujemy złe paliwo? Zasady postępowania są dość podobne zarówno w przypadku silników benzynowych, jak i wysokoprężnych.

Zacznijmy od diesli. Starsze motory są bardziej odporne na pomyłki w porównaniu do nowoczesnych silników wyposażonych w szyny common rail czy pompowtryskiwacze. Niegdyś zalecało się nawet, aby do diesla wlewać zimą niewielką ilość paliwa w celu ułatwienia rozruchu podczas niskich temperatur.

Jednostki wysokoprężne starego typu mogą wytrzymać nawet kilkanaście procent domieszki pod postacią benzyny. Jeśli szybko zorientujemy się w pomyłce, sytuację będzie można uratować poprzez zalanie baku do pełna olejem napędowym. Motor powinien być w stanie spalić benzynę bezołowiową. Pytanie tylko, czy warto ryzykować?

Z pewnością nie wolno tak postępować, gdy pod maską mamy nowoczesny silnik Diesla, w którym to olej napędowy, poza swoją podstawową funkcją, odpowiada również za smarowanie układu wtryskowego. Pod żadnym pozorem nie można uruchamiać jednostki napędowej. Trzeba natomiast wypompować całe paliwo z baku.

Jeśli silnik uruchomimy nawet na krótką chwilę, pozostanie wezwanie lawety i udanie się do warsztatu. Mechanicy będą mieli za zadanie osuszenie baku, wymianę filtru paliwa oraz wyczyszczenie wtryskiwaczy oraz przewodów układu paliwowego. W gorszym przypadku konieczna będzie wymiana pompy paliwa czy wtrysku.

Przejdźmy do silników benzynowych. Mamy tu analogiczną sytuację, jak w przypadku diesli. Starsze, gaźnikowe motory lepiej poradzą sobie z zatankowaniem złego paliwa. Jednak nowe już nie bardzo. Schemat już znamy: nie wolno uruchamiać silnika, za to trzeba wypompować z baku olej napędowy. Z pewnością nie zawadzi wymiana filtra paliwa. Swoją drogą w tym przypadku naprawdę trudno o pomyłkę. Pistolet z dystrybutora podającego olej napędowy ma końcówkę o znacznie większej średnicy niż ten od benzyny. Teoretycznie nie powinno się go dać włożyć do wlewu auta z silnikiem benzynowym.

Wracając na chwilę do wypompowywania niewłaściwego paliwa z baku. O pomoc w takiej sytuacji w pierwszej kolejności powinniśmy się zwrócić do pracowników stacji benzynowej gdyż często dysponują oni odpowiednim sprzętem do takiej akcji.