Praktyka podpowiada, że ryzyko, iż po nie całkiem profesjonalnej wymianie klocków hamulcowych auto nagle przestanie hamować, nie jest duże, jednak uciążliwe problemy i zwykły dyskomfort, a także niepotrzebne wydatki to po niedbałej wymianie klocków hamulcowych zjawiska jak najbardziej typowe
To, czy klocki hamulcowe zostały wymienione starannie, często… widać na pierwszy rzut oka. Okolice zacisku hamulcowego są starannie oczyszczone, elementy eksploatacyjne wymienione, a to co trzeba – nasmarowane. Procedura wymiany klocków hamulcowych składa się z co najmniej kilkunastu punktów, które na upartego można zredukować do kilku – i klocki będą wymienione, w końcu to bardzo prosta czynność. Ale czy będą wymienione dobrze?
Na pewno tylko klocki?
Zanim wyjmie się klocki hamulcowe z zacisków, warto ocenić sytuację. Nie do końca da się to zrobić dobrze, korzystając z małego lewarka pod domem – auto powinno wjechać do góry na warsztatowym podnośniku na tyle wysoko, by dało się ocenić stan układu hamulcowego. Właśnie na tym etapie, przed wyjęciem klocków, bardzo wiele widać, da się ocenić, czy układ hamulcowy pracuje poprawnie i czy zużyte klocki hamulcowe to jest to, co naprawdę mu dolega. A zatem: sprawdzamy, czy klocki są zużyte równomiernie, a jeśli nie, musimy ocenić, co nie działa – takich cudów, że klocki zużywają się wyraźnie nierównomiernie w sprawnym układzie hamulcowym przecież nie ma! Dalej: w jakim stanie są gumowe przewody hamulcowe? Czy nie są spękane, co sugerowałoby konieczność ich wymiany? Czy tarcze hamulcowe są szlifowane klockami w równym stopniu z każdej strony? Czy nie wymagają wymiany, czy można korzystać z nich jeszcze przez zakładany czas eksploatacji klocków, które właśnie kupujemy?
Marna oszczędność
Czas na demontaż klocków i… elementów, które w sklepach z częściami zamiennymi określa się jako „zestaw montażowy”. To koszt rzędu kilkunastu-kilkudziesięciu zł, czyli niewiele, ale… trzeba to zamówić i nie każdemu się chce. Niby nie trzeba: stare blaszki i sprężynki można eksploatować w nieskończoność, ale wówczas np. któryś z klocków blokuje się, zużywa się w przyspieszonym tempie, auto niepotrzebnie „psuje” paliwo. Zestaw montażowy należy wymieniać przy każdej wymianie klocków, warto się nawet o to w warsztacie upomnieć!
Więcej pracy – efekt widoczny gołym okiem!
Czyszczenie: zacisk i towarzyszące mu elementy muszą zostać starannie oczyszczone za pomocą drucianej szczotki oraz chemicznie. Również powierzchnia styczna z felgą powinna być oczyszczona i zakonserwowana odpowiednią pastą. To, co się rusza, nie może się zacinać! Niektórzy idą dalej i elementy, które jakkolwiek są widoczne z zewnątrz (zacisk hamulca, piasta koła) malują na odpowiedni kolor – czarny czy srebrny – od razu widać staranność, choć wcale nie zajmuje to wiele czasu.
Montaż – składamy odpowiednio wszystkie części, dbając o to, by elementy, które wymagają smarowania za pomocą pasty odpornej na wysoką temperaturę, zostały zakonserwowane, a jednocześnie, by powierzchnia cierna klocków i tarcz pozostała czysta, odtłuszczona.
Przy montażu ważne jest też odpowiednie przykręcenie kół – dokładnie tak samo, jak w przypadku wymiany opon czy kół, z odpowiednim momentem po zakonserwowaniu powierzchni, gdzie koło styka się z piastą koła.
Piszczą klocki? Coś poszło nie tak…
Efekt: klocki hamulcowe zużywają się równomiernie i wolniej. Podczas hamowania nie ma mowy o piskach czy zgrzytach. Jeśli hamulce piszczą i „coś tam trzeszczy”, to nie znaczy, że zaraz coś odpadnie – ale na pewno coś poszło nie tak. Zagrożone są tarcze, które mogą się przegrzewać i przedwcześnie zużyć, zagrożone nierównomiernym zużyciem są klocki. Zresztą – gdy już piszczą, to z reguły nie ma dla nich ratunku. Jeśli miały kontakt z jakąś substancją, np. smarem albo olejem, najpewniej wymagają wymiany. Może piszczą, bo w okolicach koła pojawił się jakiś luz, który pozwala elementom układu na wpadanie w wibracje generujące dźwięk? To możliwe, ale to powinno zostać sprawdzone jeszcze przed wymianą klocków na nowe.
Chcesz sprawdzić stan swoich klocków i tarcz? Umów się online.
