Dopóki litr autogazu kosztował 2,50-2,80 zł za litr, wielu kierowców nie zwracało uwagi, ile paliwa tak naprawdę zużywają ich samochody. Gdy litr LPG na stacji kosztuje 3,80 zł i cena cały czas rośnie, w warsztatach pojawiają się zaniepokojeni klienci: moje auto pali niecałe 10 litrów benzyny albo aż 13 litrów gazu. Dałoby się to jakość oszczędniej ustawić?
Prawda bywa nawet bardziej bolesna, o czym sprzedawcy instalacji nie zawsze uczciwie informują: nie jest tak, że samochód zasilany autogazem spala o 20 proc. więcej gazu niż benzyny i jest to cała różnica. Powiedzmy, że bardzo rzadko ta różnica jest tak mała, a jeśli jest, to wynika np. z tego, że auto zużywa też… sporą ilość benzyny.
Ile LPG spala silnik samochodu?
Gdyby założyć, że silnik zasilany jest wyłącznie gazem, jego spalanie może być wyższe o 30 proc. lub nawet więcej. Różnica to mniej-więcej 30 proc., co trudno jest precyzyjnie wymierzyć choćby dlatego, że podczas jazdy na gazie osiągi silnika mogą być nieznaczne niższe, wtedy ta różnica w spalaniu maleje, no ale jeździmy wolniej albo mniej dynamicznie. W praktyce silnik samochodu, w którym zamontowano instalację LPG, w części zasilany jest benzyną: albo tylko podczas rozruchu do czasu osiągnięcia temperatury umożliwiającej rozprężenie gazu, albo i w czasie rozruchu, i podczas normalnej jazdy.
Ten drugi przypadek ma miejsce w samochodach z bezpośrednim wtryskiem benzyny (opcjonalnie także w innych), który w przypadku większości instalacji gazowych wyklucza zasilanie silnika tylko gazem.
Jak wygląda współspalanie benzyny podczas jazdy na gazie?
W praktyce wygląda to tak, że jednocześnie pracuje instalacja gazowa, wtryskiwacze LPG dozują do silnika gaz, jednocześnie pracuje też fabryczny wtrysk benzyny, tyle że w bardzo ograniczonym stopniu. Mieszanie różnych paliw, o ile podane są w odpowiedniej ilości, jest dla silnika wręcz korzystne. Albo inaczej: zasilanie silnika z bezpośrednim wtryskiem paliwa samym gazem szybko prowadzi do usterki, wyjątki dotyczą specyficznych, niezwykle drogich instalacji, które w Polsce stanowią margines rynku.
W zależności od modelu samochodu, typu instalacji i pomysłu montera na wysterowanie instalacji, benzyna jest dozowana jedynie w niektórych zakresach pracy silnika (wtedy np. w stu procentach przy prędkości wyższej niż 140 km/h), albo przez cały czas. Najczęściej procent zużycia benzyny w porównaniu do zużycia LPG zależy od stylu jazdy, prędkości obrotowej silnika i innych warunków pracy. Wtedy oczywiście zużycie gazu wcale nie musi być wyższe od szacunkowego zużycia benzyny, może być nawet takie same. Jeśli jednak do 9 l LPG doliczymy zużycie np. 2,5 litrów benzyny na 100 km (przy alternatywnym spalaniu 9 l benzyny), wtedy rachunek ekonomiczny nie dopina się do końca tak, jak byśmy chcieli.
Instalacja LPG: czy można ustawić ją oszczędniej?
Oczywiście, że można, tylko że zawsze w dłuższej perspektywie kończy się to bardzo źle dla silnika i źle dla właściciela samochodu. Otóż im bardziej uboga mieszanka paliwowa, jaką dostaje silnik, tym wyższa temperatura spalania tego paliwa. Zbyt wysoka temperatura w komorach spalania prowadzi do wypalenia zaworów silnika (albo do rozkalibrowania układu, samo ustawienie luzów zaworowych w niektórych autach kosztuje spore pieniądze!), a jeszcze zbyt gorące gazy wydechowe nadpalają katalizator, doprowadzając go w krótkim czasie do zużycia. Nie tędy droga! Zdecydowanie lepiej, gdy silnik spali więcej gazu, ale pozostanie bezpieczny.
Przegląd instalacji nie zaszkodzi!
Oczywiście, nie znaczy to, że ustawienia instalacji nie należy kontrolować: należy robić to jak najczęściej, ale nie pod kątem oszczędzania na siłę, a pod kątem maksymalnego bezpieczeństwa jednostki napędowej!
Co do spalania gazu i benzyny, to łatwo obliczyć, że oszczędność z jazdy na gazie to nie jest „pół na pół” – czasem to tylko 20-25 proc. oszczędności. Nie należ z tego robić tragedii – przy dzisiejszych cenach paliwa nawet 20 proc. oszczędności do całkiem sporo – i lepiej tego się trzymać!