Klimatyzacja w aucie jest użyteczna nie tylko latem, lecz także jesienią i zimą. Latem chłodzi, a jesienią i zimą zapewnia… dobrą widoczność. W samochodzie wyposażonym w klimatyzację, która w warunkach dużej wilgotności nie jest używana, szyby auta mają tendencję do pokrywania się parą wodną od wewnątrz. I jeszcze jedna ważna rzecz: z klimatyzacji należy korzystać zimą, by latem była wciąż sprawna i gotowa do pracy
Unikanie włączania klimatyzacji zimą bardzo często kończy się usterką tego układu. Rzecz nieużywana i psuje się? W przypadku układu klimatyzacji właśnie tak jest! To dlatego, że czynnik chłodniczy w układzie klimatyzacji miesza się z olejem, którego jedną z funkcji jest uszczelnianie układu. Jeśli klimatyzacji zimą nie włączamy wcale albo przez dłuższy czas korzystamy z niej sporadycznie, substancje te mają tendencję do oddzielania się. Pojawiają się nieszczelności, ciśnienie w układzie spada. Na spadek ciśnienia układy klimatyzacji reagują różnie: jedne się po prostu nie włączą, by chronić kompresor przed uszkodzeniem, inne będą działać „na sucho”. Tak czy inaczej nieszczelność klimatyzacji to kłopot większy albo mniejszy – w zależności od tego, gdzie pojawia się wyciek. Jeśli nieszczelność pojawiła się na połączeniu dobrze widocznych pod maską elementów, to pół biedy, ale jeśli pod deską rozdzielczą… gorzej! Tych problemów unikniemy, korzystając z klimatyzacji zimą, jesienią i wiosną – no i oczywiście latem. Nie ma obawy – we wnętrzu samochodu wcale nie musi od tego być zimno!
Klima chroni przed zaparowaniem szyb
Korzystanie z klimatyzacji zimą bardzo się przydaje. Zróbcie eksperyment: w deszczowy dzień, gdy temperatura otoczenia jest lekko „na plusie” i w samochodzie podróżuje kilka osób, wyłączcie klimatyzację. Prawdopodobnie wkrótce szyby pokryją się parą wodną, a przetarte szmatką bardzo szybko znów zaczną tracić przejrzystość. Teraz włączcie klimatyzację – pomaga, i to niemal od razu!
Warto wiedzieć, że jeśli temperatura otoczenia jest zbyt niska, by klimatyzacja mogła pracować, układ zwyczajnie nie uruchomi się. Gdy jest bardzo zimno, nie ma też zresztą problemu z parowaniem szyb, które dokucza najbardziej w warunkach dużej wilgotności temperatury bliskiej zeru. Układ jest w każdym razie zabezpieczony przez użyciem w nieodpowiednich warunkach – można go zepsuć, wyłączając na kilka miesięcy, ale nie sposób go uszkodzić, włączając go regularnie (albo stale) w okresie jesienno-zimowym. Mało tego: nawet w starszych samochodach z klimatyzacją często domyślną pozycją klimy jest pozycja włączona, zaś czerwona dioda na włączniku zapala się po wyłączeniu jej. Światełko czerwone – czyli coś jest nie tak! I także w starszych autach korzystanie z klimatyzacji zimą nie doprowadzi do usterki, wręcz przeciwnie – uchroni przed nią.
Czy auto będzie więcej palić?
Oczywiście nie trzeba dodawać, że pomimo włączonej klimatyzacji, jeśli na jej panelu ustawimy np. 19 stopni Celsjusza, to układ ogrzewania będzie dążył do osiągnięcia tej temperatury – czyli będzie grzał. Martwicie się o niepotrzebne podwyższenie zużycia paliwa z powodu działania klimatyzacji? Niepotrzebnie – w sytuacji, gdy powietrze nie wymaga schładzania, kompresor stawia minimalny opór. Dopiero obciążenie klimatyzacji, wynikające z konieczności schładzania wnętrza, generuje istotne opory.
A co, jeśli klimatyzacja jest włączona, a szyby nadal parują? Zwykle oznacza to konieczność wymiany filtra kabinowego. Tylko tyle i aż tyle!
Masz problem z klimatyzacją? Umów się online do jednego z naszych serwisów.