„Klimatyzacja do nabicia” oznacza koszty z reguły znacznie wyższe niż może nam się wydawać. Używanych samochodów z „klimą do nabicia” nie warto kupować w ciemno – to może być kiepski interes.
Jeśli klimatyzacja jest tak pusta, że się nie włącza, to znaczy, że albo jest nieszczelna, albo ktoś przez lata omijał serwisy – i tak źle, i tak niedobrze. Zła wiadomość jest taka, że obecnie przepisy zabraniają nabijania klimatyzacji „na próbę”. By uzupełnić brakujący czynnik chłodniczy w klimatyzacji, mechanik ma obowiązek najpierw przetestować ją pod względem szczelności. Jeśli odessał resztkę, np. 100 gram czynnika, a po wytworzeniu podciśnienia (albo po testowym napełnieniu klimatyzacji azotem) okaże się, że układ jest nieszczelny, mechanik nie ma nawet prawa wpuścić do układu tej resztki czynnika, którą wcześniej odessał! Jeśli to zrobi, popełni przestępstwo.
A zatem klimatyzacja wymaga naprawy. Trzeba tym bardziej, że samochód z układem wentylacji zaprojektowanym pod kątem obecności klimatyzacji, nie nadaje się do jazdy w upał – jest w nim o wiele gorszy zaduch niż w samochodzie, który klimatyzacji nigdy nie miał!
Co może być popsute? Otóż… niemal wszystko. Najbardziej prawdopodobne jest uszkodzenie chłodnicy klimatyzacji (czasem jest to chłodnica zintegrowana z chłodnicą silnika), co jest usterką „wartą” od kilkuset do nawet ponad 2 tys. zł jeśli chłodnica jest droga i do jej wymiany trzeba zdemontować zderzak, oświetlenie, pas przedni i wiele innych elementów. Zwykle w takiej sytuacji trzeba wymienić też osuszacz. Może być też uszkodzony kompresor – on także potrafi być nieszczelny. W tym przypadku koszt naprawy zależy od tego, ile nas będzie kosztować naprawa kompresora. Przyjmijmy, że od kilkuset zł wzwyż. Przyczyną ubytku czynnika może być gdzieś drobna nieszczelność na połączeniach elementów i to w dodatku w takim miejscu, do którego jest dobry dostęp – wtedy cała operacja kosztuje nas, dajmy na to, 250 zł. Ale jeśli nieszczelny jest parownik klimatyzacji schowany pod deską rozdzielczą, wtedy… koszt naprawy może iść w tysiące!
Warto wiedzieć, że nie w każdym samochodzie brak czynnika w układzie uniemożliwia uruchomienie klimatyzacji i nie w każdym układzie kompresor po prostu w takiej sytuacji ma wolne. W wielu, zwłaszcza nowszych konstrukcjach, kompresor pracuje cały czas, tylko że jeśli klimatyzacja jest pusta, to pracuje na sucho, bez oleju. Na dłuższą metę może to być dla niego niszczące.
Reasumując, „klimatyzacja do nabicia” to ogólne stwierdzenie nie funkcjonującej klimatyzacji, jednak przyczyna tej usterki i koszt jej naprawy jest nie do oszacowania przed wizytą w specjalistycznym warsztacie, w którym samochód spędzi przynajmniej kilkadziesiąt minut. Ale bywa i tak, że na postawienie diagnozy trzeba czekać i kilka godzin – nie wszystkie wycieki czynnika chłodzącego znajduje się łatwo i szybko. Zdarza się, że testy trzeba ponawiać, a na samym końcu bywa i tak, że po uszczelnieniu klimy okazuje się, że jeszcze kompresor nie działa jak należy i trzeba go wymienić po wcześniejszym przepłukaniu układu. A to może nie być proste i tanie zadanie!