Nawet mechanicznie sprawna i szczelna klimatyzacja nie będzie wydajnie chłodzić wnętrza, jeśli nawiew klimatyzacji nie jest wystarczająco wydajny. Co może być przyczyną tego, że pomimo ustawienia dmuchawy na najwyższą możliwą wydajność z kratek nawiewu wylatuje niewiele powietrza?
Skoro silnik dmuchawy pracuje, a powietrze nie leci, to znaczy, że na swojej drodze napotyka ono jakąś przeszkodę. Tą przeszkodą – jak pokazuje doświadczenie – w 90 proc. jest zatkany filtr kabinowy. Najczęściej dlatego, że ktoś o nim zapomniał, nie wiedział, że ma coś takiego w aucie, a poza tym ograniczenie przepływu powietrza postępuje stopniowo i można się do tego przyzwyczaić i z tym żyć przynajmniej do chwili, gdy w czasie deszczu zaparowanie szyb od wewnątrz niemal uniemożliwia jazdę, a żadna chemia nie skutkuje. Na marginesie: środki chroniące przed zaparowaniem szyb działają, ale tylko przy sprawnym nawiewie i tylko, gdy są… prawie niepotrzebne.
Jeśli więc nie jesteście w stanie przypomnieć sobie, kiedy po raz ostatni wymienialiście filtr kabinowy, to zapewne to jest przyczyną, iż nawiew klimatyzacji jest niedrożny. Może się jednak zdarzyć, że filtr był wymieniany całkiem niedawno, a powietrze z kratek nawiewu prawie nie leci… Mimo wszystko w każdym przypadku warto zacząć od sprawdzenia filtra kabinowego.
Na rynku dostępne są, najogólniej rzecz biorąc, dwa rodzaje filtrów kabinowych: zwykłe papierowe oraz węglowe. Te drugie eliminują nie tylko pyłki i cząsteczki kurzu, lecz także zapachy. Nie znaczy to jednak, że są to produkty dla każdego. Filtr węglowy ma bowiem to do siebie, że szybciej się zatyka niż zwykły. Jeśli codziennie pokonujemy kilkaset metrów po drodze gruntowej, gdzie za każdym autem ciągną się tumany kurzu, nie jest to produkt dla nas! W takich warunkach filtr węglowy może zatkać się bardzo szybko, tak szybko, że nawet nie podejrzewamy go o blokowanie nawiewu. Kolejna rzecz to jakość filtrów: wysokiej jakości filtr przyjmuje dużo zanieczyszczeń i przez długi czas pozostaje drożny. Niskiej jakości filtr zatrzymuje niewiele zanieczyszczeń i wiele z nich „przepuszcza”, albo szybko się zatyka – albo, albo. Dlatego jeśli kupiliśmy filtr kabinowy za pół ceny markowego produktu, też powinniśmy go skontrolować.
Jak sprawdzić, czy to filtr kabinowy stanowi blokadę przepływu powietrza? Bardzo prosto: wystarczy go wyjąć i włączyć nawiew klimatyzacji. Jeśli już na pierwszym biegu powietrze ma taki impet, że zrywa choinkę zapachową z lusterka, a przy włożonym filtrze prawie nie działa, to należy go zmienić i zapomnieć (na jakiś czas) o problemie.
Zdarza się jednak, że filtr, nawet markowy, działa dobrze tylko do pierwszego deszczu. Taka sytuacja może mieć miejsce np. po wymianie szyby czołowej i bierze się stąd, że w warsztacie wymieniającym szybę „coś nie wyszło”. Nawet drobna nieszczelność powodująca, że w czasie deszczu czy mycia samochodu do filtra dostaje się woda, szybko go niszczy! Nieco wolniej dzieje się to latem, ale prawie natychmiast zimą – gdy woda w filtrze zamarza i odkształca go. Wówczas, zanim wymienimy filtr, trzeba usunąć nieszczelność. Podobne problemy mogą mieć miejsce po naprawie powypadkowej, po rozkładaniu z jakiegokolwiek powodu podszybia, itp. Zdarza się, że koroduje ramka szyby, czego z zewnątrz, bez zdjęcia jej, nie widać, i też powoduje naciekanie wody na filtr
Nawiew klimatyzacji może być też niewydajny z powodu usterki jednego z siłowników sterujących klapkami w układzie wentylacji. Wówczas to, że ustawimy nawiew w pozycji „otwarty”, nie powoduje jego otwarcia. Jeśli mamy takie podejrzenia (np. nawiewy wydają nietypowe odgłosy, coś wewnątrz przeskakuje, trzeszczy, albo przeciwnie – w ogóle nie słychać ruchu sterowanych elektrycznie klapek po zmianie ustawień nawiewu, warto zgłosić się do warsztatu na kontrolę.