Odgrzybianie klimatyzacji warto robić regularnie z co najmniej trzech powodów: po pierwsze, by zlikwidować smród z nawiewów albo nie dopuścić, by się pojawił, po drugie, by nie narażać się na rozwój alergii, po trzecie, by zachować wydajność klimatyzacji.
Życie biologiczne rozwija się przede wszystkim na parowniku klimatyzacji – urządzeniu umieszczonym pod deską rozdzielczą, które samo ochładza się w wyniku rozprężania gazu i przy okazji schładza powietrze, które przez nie przepływa i trafia do wnętrza samochodu. To właśnie parownik, który przebywa w wilgotnym środowisku gdzie, jest raz zimno, a raz ciepło, pokrywa się warstwą grzybów i innych drobnoustrojów. Producenci układów klimatyzacji nie znaleźli dotąd rozwiązania, które zapobiegałoby skutecznie temu zjawisku.
Parownik klimatyzacji, który nie jest nigdy dezynfekowany, w ciągu kilku lat potrafi pokryć się kilkumilimetrową a często i grubszą warstwą „życia biologicznego”. To „coś” rośnie na nim jak pleśń, i zaczyna śmierdzieć. Zwykle cały moduł znajduje się w obudowie, dlatego smród we wnętrzu auta pojawia się dopiero, gdy włączymy nawiew a powietrze opływające parownik zabiera zapach ze sobą. W powietrzu znajdują się drobinki grzybów i alergenów, które są szczególnie niebezpieczne dla dzieci. Odgrzybianie klimatyzacji nigdy w stu procentach nie likwiduje problemu, ale w dużym stopniu zmniejsza stężenie niebezpiecznych mikroorganizmów w powietrzu, którym oddychamy. A warto wiedzieć, że stężenie grzybów w powietrzu, jakim oddychamy w aucie, może być naprawdę szkodliwe – zdaniem niektórych alergologów to właśnie przebywanie w samochodzie jest jednym z istotniejszych powodów rozwoju alergii wziewnych u dzieci i niektórych dorosłych.
Trzeci powód, dla którego odgrzybianie klimatyzacji ma sens, to zachowanie drożności układu: im mniej osadów na parowniku, tym więcej powietrza trafia do wnętrza samochodu, a mówiąc prościej: lepiej wieje. Po wymianie parownika klimatyzacji (spokojnie: nie wymienia się go nigdy tylko z tego powodu, że jest zagrzybiony, to zbyt poważna operacja) z reguły właściciel auta przeżywa szok: ale dmucha z nawiewów!
Na czym polega odgrzybianie klimatyzacji? Otóż za pomocą spreja z długą sondą wprowadza się preparat w formie piany we wszystkie kanały klimatyzacji tak, by preparat trafił wszędzie, gdzie może pojawić się grzyb. Podaje się go od strony wnętrza przez kratki nawiewów, i od strony, gdzie powietrze jest zasysane – czyli od zewnątrz. Trzeba wiedzieć, jak ustawić poszczególne klapy sterujące obiegiem powietrza w aucie, by preparat grzybobójczy dotarł tam, gdzie trzeba.
Niestety, nie zawsze jest możliwość dotarcia z odpowiednią ilością preparatu do newralgicznych miejsc układu. Tak dobrze, żeby udawało się zawsze w stu procentach oczyścić układ, to nigdy nie jest. Niemniej odgrzybianie klimatyzacji pomaga i jest konieczne przynajmniej raz w roku.
W sprzedaży są preparaty do samodzielnego użycia w sprejach, które otwiera się we wnętrzu auta podczas pracy silnika, przy klimatyzacji włączonej na maksymalną wydajność i przy ustawionym obiegu zamkniętym powietrza. To trochę pomaga, jednak trzeba mieć świadomość, że środki te zawierają wielokrotnie mniej chemii trującej grzyby niż preparaty profesjonalne i nie zastępują profesjonalnego odgrzybiania, a jedynie odświeżają nieco układ.