Systemy monitorujące ciśnienie powietrza w kołach nie zostały zaprojektowane do tego, aby zastąpić regularną kontrolę ciśnienia w kołach. Ich cel jest inny!
System TPMS (Tire Pressure Monitoring System – czyli układ kontrolujący ciśnienie w kołach) zwłaszcza w wersji pośredniej nie służy do tego, aby kierowca był zwolniony z regularnego sprawdzania i korygowania ciśnienia powietrza w kołach. Co do zasady zaświecenie się kontrolki ostrzegającej o niskim ciśnieniu powietrza w kołach należy traktować jako sytuację alarmową – trzeba albo natychmiast naprawić usterkę, albo dopompować koła.
Jak działają systemy TPMS?
Z technicznego punktu widzenia systemy służące do kontroli ciśnienia w kołach samochodu można podzielić na bezpośrednie i pośrednie. Bezpośredni system TPMS opiera się na czujnikach zamontowanych w każdym z kół samochodu – czujniki te są zintegrowane z zaworkami. Każdy z czujników na bieżąco przesyła do komputera pokładowego informacje o aktualnym ciśnieniu w kole, w przypadku większości aut stan ciśnienia w poszczególnych kołach można wywołać na wyświetlaczu samochodu.
Systemy pośrednie wykorzystują do działania czujniki ABS/ESP oraz ewentualnie dodatkowe czujniki rejestrujące częstotliwość drgań kół. W sytuacji, gdy jedno z kół przez dłuższy czas obraca się wolniej od pozostałych, system interpretuje to jako alarmowy spadek ciśnienia i wyświetla kontrolkę ostrzegawczą na desce rozdzielczej. Bardziej zaawansowane pośrednie systemy TPMS – podobnie jak większość bezpośrednich – raportują na bieżąco ciśnienie w kołach samochodu w zrozumiałych dla kierowcy jednostkach, np. w barach. W bardzo wielu autach kierowca może jednak liczyć tylko na komunikat: „ciśnienie OK” albo „usterka”.
Jak dokładne są systemy TPMS?
Poprawnie działający system TPMS jest tak dokładny jak przeciętny, zdatny do użytku manometr – co oznacza, że można na nim polegać. Jednak ciśnienie powietrza w kołach samochodu ulega naturalnemu wahaniu, zależy ono przede wszystkim od temperatury koła, ta zaś zmienia się w zależności od temperatury otoczenia, jak i obciążenia i prędkości jazdy. Gdyby więc TPMS reagował na każdą zmianę ciśnienia powietrza w kołach samochodu, kierowca byłby bombardowany nieustannymi komunikatami o usterce! To wymusza na producentach samochodów przyjęcie pewnej tolerancji dla nieoptymalnego ciśnienia w kołach. Przepisy mówią, że system TPMS musi wszcząć alarm najpóźniej, gdy ciśnienie powietrza w kołach osiąga wartość 75 proc. ciśnienia optymalnego. Jeśli zatem optymalne ciśnienie w kole to 2,4 bar, żółta kontrolka ostrzegawcza może pojawić się dopiero wtedy, gdy ciśnienie spadnie do 1,8 bar. To oznacza, że system TPMS ostrzeże nas o usterce ogumienia oraz o bardzo dużym ubytku ciśnienia w kole, ale pozwoli nam na jazdę tygodniami z ciśnieniem w kołach, które jest dalekie od optymalnego – czyli zbyt niskie.
Niskie ciśnienie – szybsze zużycie opon
Jeśli zlecaliście montaż opon zimowych w październiku, jest niemal pewne, że w grudniu ciśnienie w kołach waszego auta jest zdecydowanie zbyt niskie. Jest tak po pierwsze dlatego, że ciśnienie powietrza w kołach auta w naturalny sposób maleje wraz z upływem czasu; po drugie, naturalne obniżanie się temperatury otoczenia w listopadzie i w grudniu powoduje spadek ciśnienia. To może być spadek na poziomie kilkunastu procent – w wielu autach zbyt mało, aby móc liczyć na ostrzeżenie ze strony systemu TPMS. Tymczasem jazda przez dłuższy czas ze zbyt niskim ciśnieniem w kołach powoduje niepotrzebne, przyspieszone zużycie opon. Po drugie, niskie ciśnienie powietrza naraża opony na przebicie albo nienaprawialne uszkodzenie. Wreszcie, rosną opory toczenia, a więc i zużycie paliwa.
Kontroluj ciśnienie w kołach – przynajmniej raz w miesiącu!
Czy to znaczy, że systemy TPMS są bezużyteczne? Absolutnie nie – one poprawiają bezpieczeństwo jazdy i w wielu wypadkach ratują nasze opony przed zniszczeniem, a nas przed wyopadkiem. Jednak wraz z upowszechnieniem systemów TPMS wcale nie odwołano zalecenia, aby regularnie, przynajmniej raz w miesiącu, sprawdzać i korygować ciśnienie powietrza w kołach!
Ważne: ciśnienie w kołach zawsze sprawdzamy, gdy opony są zimne!
Jeśli robimy to, gdy opony są rozgrzane, narażamy się na (wcale nie fałszywe) nawracające alarmy systemu TPMS, a także na niepotrzebne przyspieszone zużycie opon.