Wprowadzone przez Unię Europejską etykiety mają pomagać kierowcom w wyborze odpowiedniego ogumienia. Okazuje się jednak, że sporo osób nie zdaje sobie sprawy z ich przydatności. Tłumaczymy, co oznaczają poszczególne symbole, które można znaleźć na naklejkach przytwierdzonych do opon.
Zapewne wielu z Was zetknęło się już z etykietami, chociażby podczas wizyty w sklepie ze sprzętem RTV i AGD. Od lat znaleźć je można np. na pralkach, lodówkach, zmywarkach czy telewizorach. Ze specjalnych tabelek można się dowiedzieć m.in. tego, ile prądu zużywa dane urządzenie.
Aktualnie również wszyscy producenci ogumienia, którzy sprzedają swoje towary na terenie Unii Europejskiej, są zobowiązani do etykietowania oferowanych przez siebie wyrobów. Etykiety trzeba też obowiązkowo publikować w materiałach promocyjnych związanych z opisywanym produktem i na stronach internetowych sklepów, w których można kupować opony. Jakie zatem informacje kryją etykiety na oponach?
Kierowcy nie zwracają na nie uwagi
Znajdują się na nich informacje o tym, ile można zaoszczędzić jeżdżąc na danych oponach, jaki hałas wytwarzają i jaka jest ich przyczepność na mokrej nawierzchni. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy klienci wiedzą, że mogą one być do czegoś przydatne.
Krajowe Stowarzyszenie Dystrybutorów Opon z Wielkiej Brytanii zorganizowało w 2013 r. sondę wśród sprzedawców ogumienia. Aż 93 proc. z nich oświadczyło, że klienci nigdy lub bardzo rzadko pytali o etykiety.
Także w ubiegłym roku podobne badanie zostało przeprowadzone na grupie przedstawicieli 500. firmowych flot samochodowych z Francji, Niemiec, Hiszpanii, Włoch i Polski. Tutaj wyniki było dużo lepsze, jednak i tak 47 proc. fleet managerów stwierdziło, że w ich przedsiębiorstwie nie zwraca się uwagi na etykiety na oponach.
Być może bierze się to z tego, że trudno bez odpowiedniej wiedzy ocenić, jaka jest różnica między oponą z literą „A”, a tą z literą „G”. Przyjrzyjmy się więc poszczególnym znakom.
Kod symboli
Zacznijmy od lewego górnego rogu, gdzie widzimy rysunek opony i dystrybutora paliwowego. Symbol ten jest związany z oporami toczenia.
Im są one niższe, tym potrzeba mniej energii na obrót koła. Mniej energii to mniej spalonego paliwa potrzebnego do przemieszczania się, a co za tym idzie mniejsza emisja dwutlenku węgla.
Dzięki oponom z widniejącą na nich literą „A” można zaoszczędzić najwięcej. Na drugim biegunie plasuje się ogumienie z literą „G”. Jak to przekłada się na realne oszczędności?
Według wyliczeń firmy Continental, klient wybierający produkt z kategorii „A” może liczyć na to, że jego samochód spali o 0,66 litra paliwa na 100 km mniej niż wtedy, gdy założyłby opony z grupy „G”. Zakładając, że na opróżnienie pełnego baku potrzeba przejechać 600 km, na stacji będzie można wlać o 4 litry oleju napędowego lub benzyny mniej.
Wydaje się, że to niedużo. Jednak przy rocznym przebiegu ok. 10 000 km zostaną nam w kieszeni pieniądze, które inaczej musielibyśmy wydać na ok. 70 dodatkowych litrów paliwa, albo sprawić żonie przyjemność i nabyć nowoczesne meble, o których marzyła już od dawna.
Na etykiecie w prawym górnym rogu widnieje znak z deszczową chmurą. Jak łatwo się domyślić, chodzi tu o przyczepność opony na mokrej nawierzchni. Tak samo, jak w przypadku oporów toczenia, również przy tym parametrze używa się skali od „A” do „G”, gdzie „A” to ogumienie najlepsze.
Różnice pomiędzy poszczególnymi oponami najprościej ocenić, gdy spojrzy się na wyniki testów hamowania. Samochód jadący z prędkością 80 km/h na oponach typu „F” lub „G” będzie potrzebował nawet 15-20 m więcej na zatrzymanie się w porównaniu do auta z ogumieniem „A”.
Na samym dole etykiety znajduje się głośnik z graficznie przedstawionymi falami dźwiękowymi. Jedna kreska to opona najcichsza. Produkt z dwiema kreskami generuje hałas silniejszy o 3 decybele, a z trzema o 6 lub więcej decybeli. Warto tutaj dodać, że każde 3 dodatkowe decybele to dźwięk o 100 proc. bardziej intensywny.
Głośne opony obniżają komfort podróżowania. Ponadto nadmierny hałas traktowany jest jako zanieczyszczenie środowiska.