Opony

2019.02.07

Czy opony typu Seal zastępują opony runflat?

Opony typu runflat mają niewątpliwe zalety, pozwalają kontynuować jazdę po utracie powietrza. Mają też jednak sporo wad, m.in. tę, że jednak można je przebić. Czy opony samouszczelniające z technologią Seal są alternatywą dla opon runflat?

Opony runflat pomimo tego, iż mają unikalną cechę pozwalającą kontynuować jazdę po utracie powietrza na dystansie nawet 80 km, spotykają się z krytyką niektórych użytkowników: po pierwsze, po wykorzystaniu wspomnianej unikalnej cechy, jaką jest możliwość jazdy bez powietrza, nie nadają się do naprawy, a po drugie, obniżają komfort jazdy. No i mogą być montowane jedynie w tych samochodach, które są do nich przystosowane, m.in. posiadają odpowiedni system kontroli ciśnienia powietrza. Co ważne, opony runflat narażone są na uszkodzenia, w tym przebicia bieżnika, w tym samym stopniu co opony standardowe. Samochody wyposażone w ogumienie runflat często nie mają koła zapasowego – założenie jest takie, że skoro w przypadku usterki opony można dojechać do warsztatu, to po co marnować przestrzeń w bagażniku na koło zapasowe? W praktyce uszkodzenie opony owszem, nie przeszkadza w dojechaniu do warsztatu, jednak usunięcie usterki (wymiana opony) nie następuje od razu – najpierw tę oponę warsztat musi zamówić i otrzymać. Czyli dojechaliśmy do warsztatu, ale na co najmniej kilka godzin przerywamy podróż.

Znacznie nowszym rozwiązaniem jest Seal opracowany przez firmę Continental. Opony z technologią Seal mają zwyczajne, „miękkie” ścianki boczne, nie można zatem jechać na nich bez powietrza, ale po pierwsze, gwarantują ten sam komfort jazdy co zwykła opona (pamiętajmy że sztywne i ciężkie runflaty mają negatywny wpływ na komfort resorowania), a w dodatku od wewnętrznej strony czoło opony powleczone jest warstwą kleistej substancji (ContiSeal), która uszczelnia oponę natychmiast po przebiciu bieżnika np. przez gwóźdź. W najgorszym wypadku użytkownik musi ciało obce usunąć z opony, ale jeśli dziura nie jest duża, nie trzeba nawet jechać do serwisu. W wielu wypadkach kierowca nie dowiaduje się nawet, że miało miejsce przebicie bieżnika i mimo, że miało ono miejsce, jeździ bezpiecznie.

Ta technologia sprawdza się doskonale, redukuje ryzyko konieczności wymiany koła czy uszczelniania opony w warsztacie, nie gwarantuje jednak (nie ma idealnych rozwiązań!), że opona przetrwa każdy kontakt z twardymi przedmiotami czy np. wyrwą w nawierzchni. Co innego przebicie czoła bieżnika, a co innego uszkodzenie bocznej ścianki opony czy rozerwanie na krawędzi bieżnika – tego się nie naprawia nawet w warsztacie, żadnej opony z taką usterką nie da się zreanimować kompresorem do kół, z takim uszkodzeniem nie można jechać. Opona z uszczelnieniem ContiSeal nie zastąpi zatem w pełni opony typu runflat, natomiast doskonale zastąpi… zestaw naprawczy do zwykłych opon. Skoro opona Seal zabezpieczona jest przed przebiciami, które normalnie naprawia się (tymczasowo) za pomocą zestawu naprawczego i skoro zestaw naprawczy nie pomoże w sytuacji, w której nie zda egzaminu także uszczelnienie opony Seal, to… zamiast zestawu wygodniej i pewniej jest mieć opony z samonaprawiającym się bieżnikiem.

Moim zdaniem posiadanie opon z dodatkowym uszczelnieniem (od razu powiem, że z moich doświadczeń wynika, iż nie ma problemu z wyważaniem tego typu opon) jest bardzo dobrym pomysłem, natomiast do pełni szczęścia (i zabezpieczenia) brakuje jeszcze… koła zapasowego. Taki zestaw jest wygodniejszy, pewniejszy i lepiej zapewniający mobilność w razie usterki koła niż opony runflat.

I jeszcze jedna ważna rzecz: opony Seal można założyć do każdego samochodu, do którego da się je dobraćl w odpowiednim rozmiarze. Nie ma żadnych dodatkowych wymagań dotyczących ustawień zawieszenia czy posiadania czujników ciśnienia powietrza w kołach. Takie opony zastępują zwykłe opony bez problemu, oferując przy tym dodatkową funkcjonalność. Tyle, że nie są to opony runflat – w sumie to zupełnie inny, nie do końca porównywalny produkt.