Opony – obok sprężyn i amortyzatorów albo pneumatycznych elementów zawieszenia – to te części samochodu, które w decydujący sposób wpływają na tłumienie wstrząsów podczas jazdy po nierównej nawierzchni i w konsekwencji na komfort jazdy. O tym, w jakim stopniu opony zapewniają komfort jazdy, decyduje ciśnienie powietrza w powiązaniu z obciążeniem samochodu
O tym, jak bardzo niedoceniane są opony w kontekście komfortu jazdy, przekonują się ci, którzy wcześniej jeździli na „niemodnych” kołach z obręczami o średnicy np. 15 cali i zamontowali w tym samym pojeździe koła 17 calowe. Więcej felgi, mniej opony i… komfort radykalnie spada! Pojawiają się wstrząsy, zawieszenie częściej „dobija” na nierównościach, wnętrze samochodu zaczyna skrzypieć… O tym, jak wielki wpływ na komfort jazdy mają opony, można się łatwo przekonać się bez inwestycji w nowe koła: wystarczy opony podpompować z zalecanej wartości ciśnienia np. 2.2 bar na 2,7 bar – od razu jazda zrobi się nieprzyjemna, dodatkowo wyraźnie wydłuży się droga hamowania, spadnie przyczepność na zakrętach. Z tego można by wysnuć wniosek, że wystarczy spuścić nieco powietrza albo przestać dbać o prawidłowe ciśnienie w oponach samochodu, by poprawił się nasz komfort jazdy. Niestety, to nie takie proste!
Im większy ciężar, tym wyższe ciśnienie!
Dyskomfort spowodowany nieco wyższym ciśnieniem powietrza w oponach natychmiast znika, jeśli samochód zostanie dodatkowo obciążony. Mało tego: da się zauważyć, że kombinacja podwyższonego ciśnienia i podwyższonej masy pojazdu w wielu wypadkach stanowi – jeśli komfort mechaniczny uznamy za decydujący – optymalną kombinację: układ jezdny auta staje się przyjemnie sprężysty, a jednocześnie samochód nie podskakuje na nierównościach. Jazda z bagażnikiem niepotrzebnie wyładowanym dodatkowym ciężarem tylko dlatego, aby poprawić komfort jazdy, nie ma oczywiście sensu – większa masa oznacza zawsze wyższe zużycie paliwa. Chociaż – starsi kierowcy to pamiętają – w niektórych dawno już zapomnianych modelach aut (np. w Skodach z silnikiem z tyłu i bagażnikiem z przodu) zasadne było wożenie z przodu przysłowiowego worka cementu – auto było i wygodniejsze, i prowadziło się bezpieczniej.
Tak czy inaczej nie należy się bać dopompowania kół samochodu do podwyższonych wartości zalecanych przez producenta, jeśli zamierzamy auto solidnie załadować. Zwłaszcza wtedy, gdy wybieramy się w dalszą podróż (np. z bagażnikiem na rowery zamontowanym na haku holowniczym).
Niższe ciśnienie dla komfortu jazdy? To się nie sprawdzi!
Nieznaczne obniżenie zalecanego ciśnienia powietrza w oponach ma jeden pozytywny skutek: auto łagodniej mija nierówności, zwłaszcza poprzeczne. Niestety, zarówno spadek ciśnienia powietrza poniżej zalecanego przez producenta samochodu minimum, jak i niedopompowanie kół po załadowaniu auta ma te same efekty uboczne: opony pod ciężarem samochodu uginają się bardziej niż powinny, co powoduje wzrost oporów toczenia. Przekłada się to po pierwsze, na wzrost spalania, po drugie, na wydzielanie się ciepła w oponach – i ich błyskawiczne zużycie. Jeśli samochód jest maksymalnie załadowany, a koła niedopompowane, może to doprowadzić do usterki. W wakacje pęknięcie opony z powodu jazdy na niskim ciśnieniu obserwowane jest przez wulkanizatorów szczególnie często.
Ciśnienie dopasowane do obciążenia to komfort, trwałość opon i bezpieczeństwo
Wnioski wydają się proste: tylko jedna wartość ciśnienia powietrza w oponach jest prawidłowa, ciśnienie w kołach nie powinno być ani za niskie ani za wysokie!
- Obciążając samochód, dopompuj koła
- Nie pompuj jednak kół „na zapas” – za wysokie ciśnienie powietrza w kołach negatywnie wpływa na komfort jazdy!
- Pilnuj ciśnienia w kołach, aby nie było za niskie – inaczej zniszczysz opony
- Niedopompowanie kół nie tylko przyspiesza zużycie opon, lecz także zwiększa ryzyko uszkodzenia obręczy