M+S – „Mud and Snow” – czyli błoto i śnieg; wszystko jasne? Nie do końca. Opony ze znakiem M+S wcale nie muszą być zimowe, ani nawet – w dzisiejszym europejskim rozumieniu – całoroczne
Choć niemal wszystkie opony zimowe mają wytłoczony na boku symbol M+S (z ang. „błoto i śnieg”) to taki symbol znajdziemy również na bardzo wielu modelach letnich opon do SUV-ów i samochodów terenowych, a także na oponach całorocznych w różnych częściach świata, m.in. w USA, gdzie opona auta osobowego z symbolem M+S nie spełnia najbardziej podstawowych wymagań europejskiego kierowcy, jakie może on mieć względem opony zimowej. Co to w sumie oznacza? To, że sam napis „M+S” na bocznych ściankach opon wcale nie znaczy, że są to opony zimowe. Tyle i aż tyle.
Odpowiedź, czy ogumienie naszego auta (albo ogumienie, które chcemy kupić) to opony zimowe, zapewnia obecność na bocznej ściance opony symbolu śnieżynki na tle góry (fachowa nazwa tego symbolu to 3PMSF – z ang. Three Peak Mountain Snow Flake, czyli „płatek śniegu na tle trzech górskich szczytów”). Jest to symbol organizacji ASTM International, która opracowała uznany standard testowania trakcji opon zimowych. Jeśli opony zimowe zaliczą ten test, producent zyskuje prawo do umieszczenia symbolu śnieżynki na oponie, a my-kierowcy, mamy pewność, że kupujemy prawdziwe opony zimowe. Ma to także znaczenie formalne podczas użytkowania opon w czasie zimy w krajach, w których jest okresowy obowiązek korzystania z ogumienia zimowego: jeśli mamy taki znak na oponie, jesteśmy w zgodzie z prawem. Tu ciekawostka: jakkolwiek symbol M+S, który obecnie wprowadza nieco zamętu, jest uznawany wciąż w wielu krajach za potwierdzenie „zimowości” opony, to jednak niektóre kraje powoli od niego odchodzą: już w 2018 roku w Niemczech symbol M+S nie będzie traktowany jako potwierdzenie, że można z opon korzystać w warunkach zimowych.
Warto wiedzieć, że symbol śnieżynki potwierdzający „zimowość” znajduje się także na europejskich oponach całorocznych. Oznacza to, że opony całoroczne to – z formalnego punktu widzenia – opony zimowe, tyle że są one przystosowane także do jazdy w wysokich temperaturach letnich. Oczywiście opony całoroczne to kompromis – ponieważ muszą one zapewniać akceptowalny poziom bezpieczeństwa w bardzo różnych warunkach, zarówno na śniegu jak i w deszczu i na suchej nawierzchni, w szerokim zakresie temperatur i prędkości, w warunkach typowo letnich nie można oczekiwać od nich tak dobrych osiągów jak od opon typowo letnich, a zimą nie sposób zakładać, że będą one tak dobre jak opony typowo zimowe, zwłaszcza te z najwyższej półki. Niemniej symbol 3PMSF oznacza, że formalnie są to zimówki.
W Polsce pojawiają się obecnie dziesiątki, o ile nie setki modeli i marek opon, które dotychczas były u nas nieznane i wydają się skrajnie egzotyczne. Wśród nich zdarzają się sprowadzane przez niewielkich importerów opony prawdziwie zimowe a nawet „zimowe do kwadratu” – mam na myśli opony z bieżnikiem ze specjalnej, supermiękkiej mieszanki wykorzystywanej w ogumieniu produkowanym na potrzeby m.in. krajów skandynawskich. Takich opon – choć na śniegu i lodzie sprawdzają się znakomicie – nie należy kupować! Są one za miękkie i za delikatne do szybkiej jazdy po drogach o dobrej przyczepności, których w Polsce w okresie jesienno-zimowym nie brakuje. Również opon, które mają widoczne charakterystyczne dziurki, w których można zamontować kolce, lepiej – z tych samych względów – nie kupować. Opony produkowane na różne rynki mają często bardzo różną charakterystykę; by mieć pewność, że kupujemy oponę „europejską”, warto zaopatrywać się w renomowanych, sprawdzonych sklepach albo w większych sieciach, w których nikt nie odważyłby się kombinować z oponami niedostosowanymi do naszych warunków; takie niepasujące do polskich dróg „wynalazki” niestety zdarzają się.