Wymiana koła wydaje się prostą operacją, ale i przy samodzielnej wymianie, i w profesjonalnym warsztacie zdarzają się poważne błędy. Na co trzeba koniecznie zwrócić uwagę?
Niedociągnięte albo rozciągnięte śruby, zerwane gwinty, problem z wymianą koła na drodze – takie są skutki niefachowej wymiany koła. W przypadku, gdy za robotę ktoś bierze się po raz pierwszy w życiu dochodzą uszkodzone progi albo pogięte tarcze hamulcowe za sprawą spadku samochodu z podnośnika. Jak zatem poprawnie wymienić koła?
Przede wszystkim, zanim podniesiemy auto na fabrycznym podnośniku, należy koniecznie poluzować koła, które za chwilę będziemy wymieniać. Jeśli najpierw podniesiemy auto, a potem zaczniemy skakać na kluczu, zniszczymy podnośnik, próg auta albo samochód wręcz spadnie z podnośnika. Wyjątek: w warsztacie za pomocą klucza udarowego można odkręcić śruby już po podniesieniu samochodu na podnośniku.
A w ogóle to na początku warto się upewnić, że podnośnik podstawiamy pod odpowiednie miejsce – nigdy pod wahacz, koniecznie pod specjalne wzmocnienie lub odbój, a w przypadku podnośników będących na wyposażeniu samochodu – we właściwy sposób różny w różnych samochodach – zgodnie z instrukcją obsługi.
Zanim założymy koło, należy wewnętrzną część koła oczyścić z piasku i błota. Koniecznie czyścimy, np. za pomocą szczotki drucianej także płaszczyznę tarczy hamulcowej lub bębna przylegającą do felgi. Jeżeli koło ma tendencję do zapiekania się (trudno oderwać felgę od piasty pomimo odkręcenia śrub), należy powierzchnię tarczy lub bębna (wyłącznie część mającą kontakt z felgą) posmarować pastą wysokotemperaturową – to zapobiegnie podobnym problemom w przyszłości. Podobnie pastą wysokotemperaturową można posmarować gwinty śrub – bez obawy, same się nie odkręcą.
Teraz przykręcamy koło. Uwaga na częsty błąd warsztatowy: nawet, jeśli dysponujemy kluczem udarowym, najpierw wkręcamy pierwsze kilka obrotów śruby czy nakrętki ręką! Jeżeli dla wygody i szybkości włożymy nakrętkę lub śrubę od razu do nasadki klucza, i od zera przykręcamy ją kluczem udarowym, jest wielkie ryzyko uszkodzenia gwintu. Jeśli widzicie, że ktoś w ten sposób przykręca śruby, montując koła w waszym aucie, od razu sprawdźcie, czy wszystkie nakrętki lub śruby wkręciły się do końca – być może tylko do połowy i teraz trzeba wymienić szpilki lub piastę – jeśli zerwał się lub uszkodził gwint. Najmniejsza strata w takim przypadku to konieczność przegwintowania otworów na śruby w piaście czy bębnie.
I na koniec dociąganie śrub: dla szybkości mechanicy w warsztatach często ustawiają klucze udarowe tak, by dociągały śruby i nakrętki z momentem „docelowym” – w praktyce: za mocno. Efektem jest rozciągnięcie śrub i kłopoty z odkręceniem koła na drodze, jeśli jest taka konieczność. Rozciągnięta śruba łatwiej się blokuje, czasem do tego stopnia, że nie da się odkręcić jej inaczej jak za pomocą metrowej długości rury, co z kolei oznacza ryzyko zerwania śruby! Prawidłowo należałoby każdą śrubę dociągnąć kluczem dynamometrycznym – jeśli mechanik tak robi, co przecież nie jest wielką filozofią, to robi dobrze.
Jeżeli nie macie klucza dynamometrycznego, to starajcie się przynajmniej dokręcać śruby koła z wyczuciem – nie za słabo, ale jednak nigdy z całej siły czy przez stawanie na kluczu. Inaczej – poważne problemy z kołami mamy gwarantowane!