Obręcze o dużej średnicy są droższe od małych felg, podobnie jak opony o niskim profilu są z reguły dość kosztowne. Czy zatem zastosowanie niskiego profilu opon ma więcej zalet niż wad? A może ma same zalety?
Duże felgi i niskie opony wyglądają bardzo efektownie, nadają pojazdom rasowy, sportowy a także elegancki wygląd. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że nic tak nie poprawia wyglądu samochodu jak ładne koła z dużymi felgami i niskimi oponami. Niestety, nie ma nic za darmo!
Zastosowanie niskiego profilu opon – np. 50 w zamian za 65 – radykalnie zmienia właściwości jezdne samochodu. Na początek jednak małe wyjaśnienie: zmiana rozmiaru opon jest możliwa w większości aut, jednak przyjmuje się, że zewnętrzna średnica koła z różnych względów, jak choćby prawidłowe wskazania prędkościomierza, nie powinna zmienić się więcej niż o 2 proc. Jeśli zatem zastosujemy obręcz 17-calową zamiast 15-calowej, mamy mniej miejsca na oponę – musi ona mieć niższą ściankę boczną, czyli niższy profil. Na przykład mamy opony 195/65 R15 (i co oczywiste, 15-calowe felgi). Zmieniamy je na 225/50 R17, jednocześnie zmieniając felgi na 17-calowe. Można? Pewnie, że można! Tyle, że teraz mamy „więcej felgi” i „mniej opony”. To zmienia jednak wiele więcej w naszym aucie niż tylko sam wygląd koła.
Opona jest w samochodzie ważnym elementem tłumiącym. Wysoka opona tłumi nierówności bardzo dobrze, natomiast zastosowanie niskiego profilu opon pozbawia nas w dużej mierze tego „amortyzatora”. W efekcie samochód prowadzi się twardo, na nierównościach trzęsie nim niemiłosiernie, co powoduje dyskomfort. Cierpią jednak nie tylko pasażerowie, lecz także samochód: jego wnętrze, karoseria, elementy zawieszenia. Jeśli wszystkie te elementy poddawane są silnym drganiom, zużywają się szybciej.
Warto zwrócić uwagę także na zwiększone ryzyko usterki samego ogumienia związane z zastosowaniem niskiego profilu opon. Każda dziura o ostrych krawędziach może skończyć się rozdarciem boku opony, co dyskwalifikuje ją z dalszej eksploatacji gdyż naprawa jest niemożliwa. Dlatego opony niskoprofilowe lepiej zakładać latem, gdy drogi są już z grubsza naprawione po wiosennych roztopach. Natomiast niskoprofilowe „zimówki” to wielce ryzykowny pomysł!
Zastosowanie niskiego profilu opon ma też jednak (poza efektownym wyglądem) swoje zalety, czy też cechy, które z punktu widzenia kierowców będą zaletą. Skoro bowiem auto jest sztywniejsze, to także prowadzi się bardziej precyzyjnie! Oczywiście z tej zalety korzystamy głównie na gładkiej nawierzchni, kiedy samochód nie podskakuje na nierównościach. Samochód na szerokich, niskich oponach daje mnóstwo frajdy przy okazji szybkiego pokonywania zakrętów! Ponieważ zastosowanie niskiego profilu opon wiąże się z reguły także z ich większą szerokością, na gładkim asfalcie lepsza jest przyczepność przy hamowaniu. To dlatego na wyścigach torowych wszystkie samochody mają szerokie, niskie „kapcie”.
Z drugiej strony szeroka opona nieco gorzej odprowadza wodę niż wąska, a zatem podczas jazdy w deszczu wcale nie będzie nam łatwiej. Będzie zdecydowanie trudniej. Nie tylko z przyczepnością na zakrętach ale także z podatnością na aquaplaning!
Jak widać zastosowanie niskiego profilu opon ma niewątpliwe zalety związane z efektownym wyglądem samochodu (choć oczywiście gusty są różne), natomiast zmiana właściwości jezdnych samochodu jest korzystna na drogach o dobrej jakości (i raczej tylko wtedy ma znaczenie, gdy lubimy „przycisnąć pedał gazu”).Natomiast na drogach złej jakości jest raczej wadą. Trzeba więc odpowiedzieć sobie na pytanie: czy jesteśmy gotowi na takie zmiany i czy na pewno są one nam niezbędne?