Opony

2020.05.18

Testy opon letnich 2020

Wyniki testów, czyli który model opony jest najlepszy?

Nie istnieje żadna urzędowa miara jakości opon. Etykiety, które widzimy na oponach, mówią bardzo mało o ich właściwościach. Aby wybrać dobre opony, pozostają nam niezależne testy opon – to one dają nam jasny obraz o tym jak się sprawują podczas jazdy.

Mówimy oczywiście testach profesjonalnych, koniecznie porównawczych,  które przeprowadzane są albo przez instytucje takie jak niemiecki automobilklub ADAC albo przez duże redakcje motoryzacyjne. Takie testy przeprowadzane są na profesjonalnych torach przy użyciu ogromnych sił i środków –  w czasie dużego testu zużywa się ciężarówkę opon – jeden komplet do przeprowadzenia testu jednego modelu opon nigdy nie wystarczy ze względów organizacyjnych, logistycznych i… zużyciowych.

Kilkanaście testów w jednym

W przypadku opon letnich (nie bada się ich z oczywistych względów w warunkach zimowych) opony biorą udział w 10-12 konkurencjach – zarówno ocenianych obiektywnie jak i subiektywnie. Sprawdza się m.in.

jak opony hamują na różnych nawierzchniach (na mokrym i na suchym asfalcie),
jaką zapewniają precyzję kierowania (to należy do subiektywnej części testu – profesjonalni kierowcy testowi zasiadają za kierownicą „cywilnych” aut i jadą po krętym torze na czas, jednocześnie rejestrując mocne i słabe strony poszczególnych opon – liczą się i subiektywne spostrzeżenia, i czas przejazdu;
odporność opon na aquaplaning na prostej, na specjalnie przygotowanym i oprzyrządowanym odcinku toru,
– podatność na aquaplaning boczny, na okręgu z wgłębieniem wypełnionym wodą.

Jeśli komuś się wydaje, że te różne testy sprawdzają to samo, jest w błędzie!

Odporność opon na aquaplaning na prostej zależy w dużej mierze od rzeźby bieżnika; w przypadku natrafienia na przeszkodę wodną na zakręcie decyduje przede wszystkim jakość mieszanki, z której wykonany jest bieżnik, w takiej sytuacji jego rzeźba ma znaczenie trzeciorzędne.

A w przypadku hamowania  liczy się i zachowanie konstrukcji bieżnika w sytuacji granicznego przeciążenia, i jakość mieszanki. A jeśli opona zachowuje się doskonale w próbach na mokrym, to bardzo często okazuje się nietrwała – i to też warto sprawdzić. Co prawda, nie zdarza się, aby jakiś model opony wygrał wszystkie konkurencje (prawdopodobnie coś takiego nigdy się nie wydarzyło, no chyba, że źle dobrano opony do porównania, testując kilka tanich opon z jednym modelem z najwyższej półki), to jednak testowane opony zapewniają, że nie ma sytuacji, w której samochód wyposażony w ten dobry komplet opon, zachowywałby się nieprzewidywalnie. Zawsze jest co najmniej dobrze.

Testy opon – ostatnia testowana wygrywa?

Wielu czytelników testów opon zastanawia się, jak można rzetelnie ocenić opony podczas jazdy na czas po krętym torze, skoro za każdym przejazdem kierowca coraz  lepiej zna tor, a więc jedzie szybciej i pewniej?

No cóż – takie zjawisko jest znane i są sposoby na to, by nie miało ono wpływu na wyniki testu. Otóż niektóre próby powtarza się – np. komplet opon testowanych jako pierwszy, po kilku przejazdach testuje się ponownie – i wtedy sprawdza się, jak zmiana warunków (wszelkich warunków – zmęczenia albo wprawienia kierowcy, temperatury nawierzchni itp.) wpłynęła na wynik. Jeśli wynik (np. czas przejazdu) nie zmienił się, to znaczy, że suma zmiany różnych warunków nie wpłynęła na kolejne wyniki. Jeśli przejazd jest szybszy (albo wolniejszy), to należy matematycznie skorygować wszystkie wyniki tak, aby zmiana warunków nie była dla żadnego z porównywanych modeli krzywdząca. Takie „przejazdy sprawdzające” stosuje się na każdym etapie testów, choćby po to, by dowiedzieć się, czy zmiana pogody (temperatury otoczenia) albo zużycie toru nie zaburzają wyników. Inna rzecz, że niektórzy kierowcy testowi zaliczyli po tysiąc przejazdów po danym odcinku toru i znają go po prostu jak własną kieszeń.

Alternatywa testów czyli… etykieta

Od dobrych kilku lat opony, tak jak sprzęt AGD, wyposażony jest w tzw. etykiety, na których podane są wybrane osiągi opon – skuteczność hamowania, hałaśliwość oraz opory toczenia, które przekładają się na zużycie paliwa przez samochód. To bardzo dobre narzędzie, ale informacji, jakie podaje jest – niestety – za mało! Co więcej, jeśli nieuczciwi dalekowschodni producenci najtańszych opon skupiają się na „podciągnięciu” właściwości opon podawanych na etykiecie, to odbija się to (zawsze!) kosztem pozostałych – nieuwzględnionych na etykiecie – właściwości ogumienia. Inna sprawa, że czasami w niezależnych testach opon najwyższe noty „A” nie zawsze znajdują uzasadnienie, bywa, że opona zgodnie z etykietą bardzo dobra, okazuje się nie taka całkiem dobra… Trzeba jednak pamiętać, że dane do etykiet każdego modelu opon zapewniają ich producenci, którzy mają interes w tym, aby badać swoje produkty w takich warunkach, które są dla wyniku testu tych produktów najlepsze…

Niezależne testy – realnie nie ma alternatywy

Tak naprawdę niezależne testy to jedyne powszechnie dostępne źródło wiedzy o tym, które opony są najlepsze. Pojawia się wprawdzie pytanie: jak to jest, że wyniki różnych testów nie zawsze są identyczne? Albo: czy wynik testu opon w jednym rozmiarze przekłada się na wyniki testu tego samego modelu w innym rozmiarze? Oczywiście – w stu procentach nie. Ale, przeglądając wyniki różnych testów (mówimy o tych profesjonalnych) łatwo zauważymy, że te same modele opon zawsze znajdują się z przodu stawki, czasem lepsza jest opona X, czasem opona Y, ale zawsze albo prawie zawsze te dwie opony są uznawane za bardzo dobre. Więc jeśli zauważam, że np. opona Continental PremiumContact 6 wygrała 6 testów na 9, to nie mam wątpliwości: to opona wybitna.