Blog

2021.05.23

Wymiana tylko jednej opony, dwóch, trzech… czy to dopuszczalne?

Zgodnie z przepisami opony samochodu zamontowane na jednej osi muszą mieć tę samą konstrukcję, w tym tę samą rzeźbę bieżnika. Wątpliwości pojawiają się, gdy uszkodzimy jedną oponę i chcemy dokupić jedną taką samą: czy na tej samej osi można mieć jedną oponę nową, a drugą używaną?

Jeśli chodzi o dobór i stan opon samochodu, przepisy nie mają nadmiernych wymagań: zabronione jest jedynie używanie opon o różnej konstrukcji albo o różnym bieżniku na kołach tej samej osi. Minimalna głębokość bieżnika, zarówno w przypadku opon zimowych jak i letnich, to 1,6 mm z zastrzeżeniem, że jeśli wskaźniki na oponie wskazują zużycie graniczne, to takiej opony używać nie wolno.

Warto się jednak zastanowić, co się stanie, jeśli uszkodzimy jedną oponę i musimy kupić… no właśnie: co najmniej jedną oponę. Jedną czy dwie? Jeśli bowiem jedna z opon będzie nowa, a druga na tej samej osi używana, to bez wątpienia ich parametry nie będą identyczne: inna będzie ich odporność na aquaplaning, minimalnie inna przyczepność na różnych nawierzchniach, a nawet… inna średnica!

Ryzyko poślizgu: systemy bezpieczeństwa ratują sytuację

Można zaryzykować twierdzenie, że w aucie pozbawionym standardowych dziś systemów bezpieczeństwa jak ABS czy ESP, nawet niewielka różnica w parametrach opon zamontowanych na tej samej osi groziłaby niebezpiecznym poślizgiem – np. podczas awaryjnego hamowania na śliskiej nawierzchni. W nowoczesnym aucie zarówno minimalna różnica w skuteczności hamulców poszczególnych kół, jak i przyczepności opon, jest w razie potrzeby na bieżąco korygowana przez systemy ABS i ESP, a także przez układy kontroli trakcji. Jeśli używana opona ma bieżnik o wysokości np. 7 mm, a nowa 8 mm, nie należy spodziewać się zauważalnych problemów.

Inna wysokość bieżnika opon na jednej osi: czy auto zacznie ściągać?

Im większa różnica pomiędzy wysokością bieżnika opon zamontowanych na jednej osi, tym większa różnica średnic zewnętrznych tych opon i większe ryzyko, że samochód przestanie jechać na wprost bez konieczności korygowania toru jazdy. Nie sposób określić przy tym, jak duża jest dopuszczalna różnica w zużyciu opon zamontowanych na jednej osi: w jednym samochodzie 2 mm to będzie już stanowczo za dużo, w innym zachowanie samochodu nie zmieni się odczuwalnie. Jaki zatem werdykt? Jeśli uszkodzicie jedną oponę, a druga nosi już wyraźne ślady zużycia, to dla własnego bezpieczeństwa i komfortu kupcie dwie. Jeśli druga opona nie jest bardzo zużyta, kupcie jedną taką samą, jednak, jeśli zauważycie pogorszenie prowadzenia się samochodu (np. zacznie ściągać), dokupcie drugą.

Wymiana dwóch opon: zawsze w porządku?

Można przyjąć, że jeśli wymieniamy dwie opony zamiast czterech, to jest to działanie w większości przypadków dopuszczalne i zawsze zgodne z prawem. Warto natomiast wiedzieć, że lepsze (czyli z reguły nowsze) opony powinny trafić… na tylną oś. Jeśli kupujemy dwie opony w miejsce zużytych albo uszkodzonych dwóch przednich, to przy okazji warto zrobić zamianę: starsze opony z tyłu zakładamy na przód, a nowsze – na tył.

Jest jednak wyjątek: niektóre samochody z napędem 4×4 bardzo źle znoszą nawet małe różnice w średnicach opon zamontowanych na poszczególnych osiach. W takich pojazdach opony muszą być takie same (marka, model) na wszystkich kołach, powinny też mieć zbliżony poziom zużycia.

Wymiana trzech opon: czy to ma sens?

Załóżmy, że mamy jedną w miarę dobrą oponę i dla oszczędności chcemy dokupić… trzy takie same. Szczerze mówiąc, tego typu działanie ma ograniczony sens zarówno ekonomiczny, jak i techniczny. W takiej sytuacji, jeśli wozimy w aucie koło zapasowe, ta zbywająca nam opona byłaby właśnie idealnym zapasem, choć z technicznego punktu widzenia sytuacja jest taka sama jak przy wymianie jednej opony: gdy różnica w zużyciu jest mała, można ją pominąć. Gdy jest wyraźna, będą tego konsekwencje.

W większości aut dopuszczalne jest i akceptowalne jeżdżenie z całkiem innymi oponami na tylnej osi i innymi na przedniej osi (mogą one się różnić nie tylko stopniem zużycia, ale i marką), jednak optymalnie, najbezpieczniej i najbardziej komfortowo jest mieć cztery takie same opony, które dodatkowo co sezon rotujemy albo przekładamy z przodu na tył – aby zużywały się równomiernie.