Silniki

2023.09.13

Proste błędy przy uzupełnianiu płynu AdBlue: na co uważać?

Płyn AdBlue jest niezbędny w zdecydowanej większości obecnie produkowanych diesli, w autach osobowych stosowany jest zresztą od blisko 10 lat. Wciąż jednak układ dozujący płyn AdBlue w samochodzie potrafi sprawiać problemy, których część bierze się z prostych błędów przy napełnianiu zbiornika tą substancją.

Auta wyposażone w układ SCR (ang. selective catalytic reduction) wymagają dolewania płynu AdBlue. Samochody te mają specjalny zbiornik oraz wlew, który najczęściej umieszczony jest obok wlewu paliwa, ale może być też schowany w bagażniku czy np. pod osobną klapką na zewnątrz nadwozia. O tym, że płyn się kończy i potrzebna jest dolewka, kierowca dowiaduje się z komunikatu, który wyświetla się na ekranie. Od chwili, gdy pojawia się pierwsze ostrzeżenie, komputer zaczyna odliczać kilometry do opróżnienia zbiornika – zwykle zaczyna, gdy do opróżnienia go pozostało sporo, np. 2400 km. Kierowca zostaje uprzedzony, że jeśli płyn się skończy, nie będzie możliwe uruchomienie silnika.

Co ważne, silnik nie zgaśnie dlatego, że skończył się płyn AdBlue – nie zgaśnie, ale nie da się ponownie uruchomić. To dlatego, że AdBlue nie jest niezbędny autu do pracy, jego dodatek do spalin ma jedynie likwidować zawarte w nich szkodliwe tlenki azotu. A zatem po opróżnieniu zbiornika AdBlue włączy się elektroniczna blokada rozruchu.

AdBlue to roztwór wodny

Płyn AdBlue jest bezbarwną cieczą wyglądem przypominającą wodę. Zresztą woda jest głównym składnikiem tej substancji. AdBlue ten jest wodnym 32,5 proc. roztworem mocznika. Na pozór napełnianie zbiornika z AdBlue nie jest jakimkolwiek problemem. Nie jest, o ile unikamy kilku błędów.

Błąd pierwszy: za mała dolewka

Na stacjach benzynowych można kupić AdBlue w opakowaniach różnej wielkości, także w 20-litrowych kanistrach, na niektórych stacjach można go nalewać do auta wprost ze specjalnego dystrybutora. Najmniejsze opakowanie AdBlue ma pojemność jednego litra i to wydaje się sensowne: jeśli komuś nie chce się tracić czasu, gotów jest w krytycznej sytuacji dolać litr AdBlue w nadziei, że dojedzie do warsztatu, gdzie zbiornik zostanie napełniony całkowicie. To błąd, ponieważ w bardzo wielu autach czujnik poziomu płynu AdBlue nie zauważy w ogóle tak małej dolewki. Niektóre instrukcje obsługi przestrzegają, aby nie nalewać za jednym razem mniej niż np. 4 litrów tego płynu. Owszem, można napełniać zbiornik za pomocą litrowych butelek, ale jeśli poprzestaniemy na jednej, prawie na pewno auto tej dolewki nie zauważy, a w każdym razie z pewnością nie od razu. Uwaga – może włączyć się blokada silnika.

Błąd drugi: płyn o obniżonym stężeniu mocznika

Płyn AdBlue ma kilka nieprzyjemnych cech, m.in. tę, że zamarza w temperaturze ok. –11 stopni Celsjusza. Gdy raz ulegnie krystalizacji, nie nadaje się do użycia – proces krystalizacji jest nieodwracalny. Zresztą AdBlue może częściowo skrystalizować także z innych przyczyn – jeśli widzimy w sklepie czy na stacji opakowania AdBlue z charakterystycznym białym nalotem przy korku, nie kupujmy go. Nie wlewajmy do zbiornika płynu, w którym „coś pływa” – w ten sposób możemy zepsuć samochód.

Błąd trzeci: użycie starego płynu

Chodzi z grubsza o to samo co w punkcie drugim: płyn AdBlue musi być przechowywany w odpowiednich warunkach, takich warunków nie ma np. w bagażniku samochodu. Wożenie butelki płynu AdBlue na zapas to błąd, podobnie jak długotrwałe przechowywanie tej substancji w garażu. Używając płynu, który „swoje przeszedł”, ryzykujemy. Dlatego całkiem dobrym rozwiązaniem jest nalewanie AdBlue z dystrybutora na stacji.

Błąd czwarty: narozlewane, nie wytarte

Płyn AdBlue przyspiesza korozję metali, dlatego rozlany podczas tankowania, powinien być od razu starannie wytarty. Przy najbliższej okazji miejsce, gdzie rozlał się płyn, warto umyć wodą. Dzięki temu unikniemy korozji, która może nas nieprzyjemnie zaskoczyć.

Czy należy się bać samodzielnego uzupełniania AdBlue?

Zdecydowanie nie, należy jedynie przestrzegać kilku zasad: kupujemy płyn, który jest idealnie klarowny i nie widać, aby coś wytrąciło się na korku butelki, nalewamy za jednym razem co najmniej kilka litrów płynu, staramy się unikać długotrwałego przechowywania płynu w zmiennej temperaturze, a zwłaszcza zimą w nieogrzewanym pomieszczeniu. Jeśli się rozleje, wycieramy i zmywamy.

Rada: na niektórych stacjach dostępne są butelki-niekapki z AdBlue. Taką butelkę łączymy z wlewem, odbezpieczamy, a zbiornik uzupełnia się prawie sam. To bardzo proste i bezpieczne.