Silniki

2019.09.17

Przegrzewanie się silnika: możliwe przyczyny i skutki

Przegrzewanie się silnika prowadzi do bardzo kosztownych awarii, zdarza się nawet, że silnika uszkodzonego w wyniku przegrzania nie opłaca się reanimować. Jakie są możliwe przyczyny takiej sytuacji i co robić, gdy pojawia się podejrzenie, że silnikowi jest za ciepło?

Jednym z istotnych elementów w aucie jest wskaźnik temperatury układu chłodzenia, który umożliwia szybką reakcję w razie nienaturalnej temperatury silnika. Są samochody, w których zamiast wskaźnika temperatury mamy tylko kontrolkę ostrzegawczą – wówczas przegrzewanie się silnika łatwiej przeoczyć.

Jeśli zaobserwujemy przegrzewanie się silnika, sposób na doraźne ratowanie go, jest jeden: włączyć natychmiast ogrzewanie! Jeśli chodzi o możliwe przyczyny, to – zwłaszcza w starszych autach – często dość łatwo je ustalić. Od czego zacząć?

Skoro już wiemy, że ma miejsce przegrzewanie się silnika, już włączyliśmy ogrzewanie, to otwórzmy maskę. Nie należy w takich momentach odkręcać ani korka chłodnicy, ani zbiorniczka wyrównawczego chłodnicy, bo łatwo się poparzyć – w rozgrzanym układzie chłodzenia panuje podwyższone ciśnienie, po odkręceniu korka może buchnąć gorąca para. Ale spójrzmy na zbiorniczek wyrównawczy: czy w ogóle jest w nim płyn? Jeśli nie ma, to sprawa jasna: gdzieś cieknie, dalej na pewno nie jedziemy.

Jeśli płyn jest, warto dotknąć grubego węża wodnego prowadzącego do górnej części chłodnicy: wąż ten powinien być bardzo ciepły, a jednocześnie nie bardzo sztywny. Jeśli wąż prowadzący do górnej części chłodnicy (doprowadzający gorącą ciecz do schłodzenia) jest raczej chłodny albo tylko ledwo ciepły przy zbyt gorącym silniku, to zapewne zablokował się termostat (w wielu nowszych autach zastępuje go bardziej skomplikowany moduł kilku zaworów i czujników). Czy można jechać na kołach do warsztatu? Jeśli włączenie ogrzewania pozwala kontrolować temperaturę silnika, można próbować, choć pewne ryzyko zawsze jest.

Jeżeli wąż doprowadzający wodę do chłodnicy jest bardzo sztywny, nie da się go ścisnąć, to znaczy, że w układzie chłodzenia panuje zbyt wysokie ciśnienie. Przepalona uszczelka pod głowicą? Może tak być.

Jeśli przegrzewanie się silnika występuje tylko podczas upału, nie należy wykluczać też innych przyczyn. Najczęstsze to: albo nie dość wydajna chłodnica, albo nie dość szybko (lub wcale) obracający się wiatrak wentylatora chłodnicy. Problem z nie dość wydajną chłodnicą może wynikać albo z nagromadzenia się osadów wewnątrz niej, albo… brudu na zewnątrz. Zabrudzenie zewnętrzne widać gołym okiem, choć czasem w dolnej części chłodnicy pod jakąś maskownicą czy listwą potrafi się zebrać kilkam kilogramów piachu, czego na pierwszy rzut oka nie widać…

Zabrudzenie wewnętrzne chłodnicy (i innych elementów układu chłodzenia) wynika ze zużycia płynu chłodniczego i utleniania się aluminium – można próbować płukania układu, na pewno nie zaszkodzi. Z zewnątrz, oczywiście, chłodnicę też można czyścić (ale odradzam zbyt brutalne posługiwanie się myjką ciśnieniową – chłodnica tego nie przeżyje!).

Jeśli przegrzewanie się silnika wynika z niedziałania wentylatora, to przyczyn może być wiele, a potencjalne usterki zależą od sposobu, w jaki napędzany jest wentylator. W starszych samochodach bardzo często wiatrak wentylatora napędzany jest przez silnik za pośrednictwem sprzęgła wiskotycznego. „Wiskoza” ma to do siebie, że działa zwykle przez wiele lat bezawaryjnie, ale gdy się zepsuje, łatwo to przeoczyć. W takim układzie wiatrak kręci się zawsze, tyle że w sytuacji, gdy chłodnica jest zimna, kręci się dość powoli, prawie luźno obraca się na wałku. Gdy temperatura powietrza opływającego „wiskozę” rośnie, sprzęgło wiskotyczne płynnie się blokuje – i prędkość wentylatora zbliża się do prędkości wałka, który go napędza, wraz z obrotami silnika wyraźnie rośnie. Jak sprawdzić na oko, czy „wiskoza” jakkolwiek działa? Gdy temperatura silnika niebezpiecznie rośnie, należy zatrzymać się, otworzyć maskę i wyłączyć silnik, patrząc na zachowanie wiatraka. Jeśli zatrzyma się równo z silnikiem, to znaczy, że działa. Jeżeli po wyłączeniu silnika wiatrak wykona jeszcze kilka-kilkanaście obrotów „na luźno”, a następnie pozwala się luźno obracać, to sprzęgło wiskotyczne jest uszkodzone i trzeba je wymienić. Prosta robota, ale w warunkach garażowych, bez odpowiedniego narzędzia… trudna.

W nowszych autach wentylatory chłodnicy napędzane są elektrycznie i – czego wielu kierowców nie wie – mają kilka prędkości uzależnionych od sytuacji w układzie chłodzenia. Zdarza się, że najszybszy bieg z powodu usterki elektroniki sterującej czy jakiegoś czujnika przestaje działać. Wydaje się, że wentylator włącza się normalnie, ale kręci się za wolno, co trudno na oko stwierdzić.

Wszystko to wydaje się dość skomplikowane… a tymczasem przegrzewanie się silnika generuje proste i oczywiste skutki: co najmniej uszkodzenie uszczelki pod głowicą, a to już nie jest naprawa tania i prosta.