Amortyzatory domyślnie wymieniamy parami, a przynajmniej tak się zaleca. Tymczasem zazwyczaj kupujemy je na sztuki, a nie w kompletach.
Co się dzieje, gdy mamy zużyte amortyzatory? Większości kierowców wydaje się, że najbardziej wyczuwalnym objawem jest bujanie się samochodu na nierównościach i trudności z utrzymaniem się na drodze przy większych prędkościach. To prawda. Jednak w samochodach wyposażonych w ABS (czyli dziś już w przeważającej większości), a także w układ ESP, jeśli amortyzatory są zużyte, pojawiają się problemy z hamowaniem czy działaniem układu kontroli toru jazdy. To, wbrew pozorom, poważny problem. Przy typowym hamowaniu z prędkości kilkudziesięciu km/h na tzw. tarce przed skrzyżowaniem, droga hamowania może się wydłużyć nawet o kilka metrów! Z reguły tych kluczowych metrów, które mogą zadecydować o uniknięciu np. kolizji z innym pojazdem. Co ciekawe, pojawiającego się bez wyraźnego powodu działania układu ABS-u nie wiążemy zazwyczaj z niesprawnością amortyzatorów.
Gdy jednak wymienimy amortyzatory – odczujemy natychmiast istotna poprawę sztywności i kierowalności samochodu. Skróci się również droga hamowania. Ale może dałoby się zaoszczędzić i wymieniać amortyzatory pojedynczo, po uprzednim sprawdzeniu, który jest najsłabszy? Teoretycznie… tak. Jednak nawet częściowa słabość jednego z amortyzatorów spowoduje, że ten drugi będzie miał, delikatnie mówiąc, gorsze warunki pracy. Szybciej się zużyje. W sumie to się nie opłaca.
Co ważne, amortyzatory nie tylko psują się gwałtownie, tracąc szczelność i skuteczność tłumienia. One zużywają się też stopniowo. Jeśli zdecydujemy się wymieniać amortyzatory pojedynczo, ich skuteczność będzie nierówna. Oczywiście, nasilenie niekorzystnych objawów jest ściśle uzależnione od tego, jak duża jest różnica pomiędzy amortyzatorami. Jednak dla układu ABS (a w przypadku ESP w zależności od sytuacji, to ruletka, w którą nie warto grać) istotny jest najsłabszy element. Jeśli jedno z kół ma mniejszą przyczepność do podłoża od pozostałych, to cały układ będzie hamował tylko tak, jak pozwala na to najsłabszy element. Jeśli więc jedno z kół wpada w poślizg, traci przyczepność do podłoża, układ ABS automatycznie zmniejsza ciśnienie płynu hamulcowego doprowadzanego do pozostałych kół tak, by nie doszło do niekontrolowanego obrócenia samochodu.
Warto jeszcze na chwilę zatrzymać się przy autach bez ABS-u; w nich też skuteczność amortyzatorów wpływa na zachowanie auta przy hamowaniu, choć w nieco inny sposób. Na nawierzchni o dobrej przyczepności prawdopodobnie nic się nie stanie, ale na gorszej drodze podczas hamowania minimalnie gorsza przyczepność jednego z kół może doprowadzić do obrócenia się auta i utraty kontroli nad pojazdem!
To wszystko, co do tej pory napisaliśmy, ma swoje wyjątki. Nie trzeba koniecznie parami wymieniać amortyzatorów, jeśli do usterki jednego z nich doszło z powodu wypadku czy też najechania na przeszkodę ze zbyt dużą prędkością. Natomiast drugi jest prawie nowy czy też wykazuje sprawność fabrycznie nowej części. Są też takie zawieszenia (np. pneumatyczne), w których dochodzi do bardzo różnych usterek kwalifikujących jeden z elementów tłumiących do wymiany, podczas gdy drugi działa jak nowy. W sytuacji, gdy jeden element tłumiący kosztuje np. 2,5 tys. zł, czasem trzeba zastanowić się dwa razy, zanim wymieni się oba. Choć, prawdę mówiąc, postępując zgodnie z instrukcja serwisową należałoby wymieniać amortyzatory , niezależnie od okoliczności, zawsze parami.