Niestety, niemal wszystkie usterki zawieszenia w zaawansowanym stadium są niebezpieczne. O ile jednak niektóre źródła hałasu w układzie jezdnym wymagają szybkiej interwencji, to w przypadku innych dopuszczalna jest pewna zwłoka.
Podzielmy sobie umownie usterki zawieszenia na takie, z którymi (oczywiście godząc się z pewnym dyskomfortem) można przez dłuższy czas jeździć, takie, których nie warto ignorować, bo szybko pociągają za sobą następne i na takie, z którymi bezwzględnie należy rozprawić się możliwie szybko. Są i takie niesprawności zawieszenia, których wcale nie słychać i czasem nawet trudno je zauważyć, a groźne są i dla naszego portfela, i dla naszego bezpieczeństwa. Oczywiście, tak postawione granice są płynne, tak jak różne są konstrukcje zawieszeń w samochodach.
Niepokojący hałas
Do pierwszej grupy zaliczymy hałasujące, często już po niewielkim przebiegu, gumki i łączniki stabilizatorów. Jakkolwiek nie można dopuścić, by taki element się urwał lub wypadł, to jednak długo, zanim to tego dojdzie, podczas jazdy na nierównościach, do kabiny auta dochodzą głośne stuki. Z reguły właśnie hałas zachęca kierowców do wymiany tych, zwykle niedrogich, elementów. Rzadko są aż tak „wytłuczone”, by powodować realne zagrożenie. W większości aut nawet poważna usterka tego rodzaju nie powoduje ryzyka gwałtownej utraty panowania nad pojazdem. Podobnie niewielkie problemy wiążą się ze zużyciem różnego rodzaju gumowych odbojów, których głównym zadaniem jest tłumienie hałasu, natomiast nie spinają one elementów zawieszenia prowadzących koło.
Jeśli chodzi o hałasujące, luźne sworznie wahaczy, to sytuacja przedstawia się groźniej. W jednych autach z hałasem można długo jeździć, w innych, gdy już coś stuka, może dojść nawet do rozpięcia się elementów; w takim wypadku jedno z kół gwałtownie zmienia swoje położenie, co może być bardzo groźne. Zazwyczaj, gdy luz w zawieszeniu wyczuwalny jest (lub tylko słyszalny) jedynie podczas powolnej jazdy po bardzo nierównej, np. brukowanej drodze, realnego zagrożenia jeszcze nie ma – jest tylko hałas.
Kiedy zawieszenie zmienia swoją geometrię
Gorzej, jeśli z jakiegoś powodu, np. wygięcia wahacza, co zdarza się szczególnie często w autach, w których elementy układu jezdnego wykonane są z aluminium, zawieszenie zmienia swoją geometrię. To takie usterki zawieszenia, które bywają drogie w naprawie, ale nie tak kosztowne, jak następstwa ich ignorowania. Jazda ze zdeformowanym wahaczem kończy się z reguły zniszczeniem co najmniej dwóch opon, czasem wszystkich czterech!
Gdy podczas manewrowania na parkingu, kręceniu kierownicy towarzyszy skrzypienie, albo podczas szybkiej jazdy czuć luz w układzie kierowniczym – w obu przypadkach o niesprawność można podejrzewać końcówki drążków kierowniczych. To elementy, które nie są zwykle drogie, ale ich zużycie zawsze bywa niebezpieczne! Wypięcie lub urwanie końcówki drążka oznacza, że nad jednym z kół skrętnych tracimy panowanie. To grozi wypadkiem. Rada: choć końcówki są tanie, ich wymiana nieco droższa – to po tej naprawie koniecznie wymagane jest ustawienie zbieżności kół. Warto więc, po pierwsze, wymienić końcówki z obu stron, nawet, gdy ewidentnie uszkodzona jest jedna. Po drugie, nie należy oszczędzać na częściach wysokiej jakości – one naprawdę mają poważne zadanie do spełnienia!
Niesprawny amortyzator
A teraz przechodzimy do amortyzatorów, które… najczęściej nie hałasują, czasem trudno wyczuć ich niesprawność, ba – nawet można przyzwyczaić się do lekko bujającej charakterystyki podwozia, która występuje w autach z niesprawnymi amortyzatorami. Niestety, takie usterki zawieszenia oznaczają nie tylko gorszą przyczepność, która może gwałtownie spaść w ważnym momencie, lecz także (w autach z ABS-em i układem ESP) wydłużenie drogi hamowania nawet o 20 proc.!
Warto wiedzieć, że niektóre ze współczesnych aut mają tak skomplikowane zawieszenia, że czasem pojedyncza usterka może całkowicie uniemożliwić jazdę. Takie usterki zawieszenia pojawiają się w autach z samopoziomującym, pneumatycznym lub hydropneumatycznym zawieszeniem: wystarczy, że rozszczelni się pneumatyczny miech, i auto „kładzie się” na ziemi – niemożliwy jest nawet wyjazd z garażu. Z kolei w układach hydropneumatycznych mogą pojawiać się wycieki oleju. Nie hałasują, komfort jazdy nie maleje i można je ignorować przez jakiś czas, dopóki są niewielkie i wystarczy co jakiś czas dolać płynu do zbiorniczka. Z czasem jednak i tak nie unikniemy naprawy.
Niestety, w większości opisanych wypadków kierowca nie jest w stanie stwierdzić źródła hałasu czy nieszczelności. Dlatego warto co jakiś czas zamówić w serwisie przegląd auta – koniecznie także od spodu.