Zanim będzie możliwe ustawienie geometrii zawieszenia, układ jezdny trzeba doprowadzić do pełnej sprawności. Dotyczy to zarówno zawieszenia przedniej, jak i tylnej osi
Ustawianie kompleksowej geometrii zawieszenia całkiem często wychodzi nieco drożej, niż planujemy. Jest tak dlatego, że jeśli spośród wielu elementów zawieszenia choć jeden ma luz, który uniemożliwia precyzyjne ustawienie pozycji koła, operacja jest niemożliwa. Najpierw trzeba usunąć luz, a dopiero potem możliwe jest ustawianie geometrii zawieszenia.
Najpierw o tym, jakie ingerencje w układ jezdny wymuszają ponowne ustawienie geometrii zawieszenia. Raczej nikt nie ma wątpliwości, że jedną z takich czynności jest wymiana końcówek drążków kierowniczych. Po takiej naprawie, jeśli nie ustawimy geometrii zawieszenia, samochód będzie ściągać na lewą albo na prawą stronę. Niektórzy próbują pójść na skróty: stosują sznurki albo zaznaczają na gwincie drążka kierowniczego pozycję starej części, licząc na to, że jeśli nową część założą w tej samej pozycji, to wszystko będzie w porządku. W przeważającej liczbie przypadków – nie będzie!
Jest tak dlatego, że istnieje bardzo wielu producentów części zamiennych i jeśli położymy sobie części od różnych dostawców, ale do tego samego samochodu i spełniające tę samą funkcję, każda będzie nieco inna. Czasem różnice pomiędzy np. końcówkami drążków kierowniczych widoczne gołym okiem są znaczne. Mało tego: pomiędzy częściami tego samego producenta oferowanymi dziś a tymi, które sprzedawał kilka lat temu, też są różnice, nierzadko części sygnowane logo tej samej marki pochodzą z różnych fabryk i mają inną konstrukcję – raz lepszą, raz gorszą, ale to akurat trudno zweryfikować na oko. Rzecz w tym, że żaden producent nie bierze nawet pod uwagę takiej opcji, że ktoś będzie próbował pójść na skróty i uniknąć ustawiania geometrii po wymianie drążka kierowniczego. Obudowy drążków, według których chcielibyśmy ustawiać ich pozycję, są różne!
To samo dotyczy wahaczy. Wymiana jednego spośród np. pięciu wahaczy tylnego zawieszenia wiąże się z koniecznością kompleksowego ustawiania geometrii zawieszenia. Jeśli tego nie zrobimy, samochód może ściągać albo nierówno zużywać opony.
Nie inaczej działa to w drugą stronę: jeśli chcemy ustawić geometrię zawieszenia, musimy zadbać o to, by zawieszenie było w pełni sprawne i by na ten moment żaden z jego elementów nie wymagał wymiany. Inaczej operacja albo w ogóle nie jest możliwa, albo nie ma sensu, gdyż za chwilę pracowicie ustawiana geometria „rozjedzie” się. Niektóre usterki (zwłaszcza zawieszenia tylnej osi) dość skutecznie ukrywają się – niby nie ma luzów, ale po dociążeniu samochodu coś się „rozjeżdża”: ustawia się geometrię zawieszenia, niby wszystko powinno być w porządku, ale samochód zaczyna ściągać. Poprawia się – i to samo! Tak będzie, dopóki usterka nie zostanie wychwycona i usunięta.
Na szczęście dla użytkownika samochodu to nie on musi oceniać, czy ustawianie geometrii zawieszenia musi poprzedzić jego naprawa czy też nie. Mechanik zaś powinien wziąć pod uwagę nie tylko obecność luzów w układzie, lecz także stan osłon gumowych i elementów metalowo-gumowych. Jeśli jeszcze trzymają się w jednym kawałku, ale ich stan mówi, że wkrótce będą wymagać wymiany, bardziej opłaca się to zrobić teraz – przed ustawianiem geometrii. Inaczej ustawianie geometrii zawieszenia będzie wyłącznie stratą pieniędzy.