Jeśli w czasie pierwszych cieplejszych dni roku zauważycie, że klimatyzacja w Waszym samochodzie nie działa lub jej wydajność drastycznie spadła, to będzie to objaw dość typowy. Nieużywana klimatyzacja psuje się, dlatego zimą warto ją włączać. Niezależnie od tego, jak działa, przed sezonem klimatyzacji należy się serwis
To, że klimatyzacja nie jest wyłączona, nie znaczy wcale, że w samochodzie musi być skrajnie zimno! Inaczej mówiąc, jeśli ktoś zimą co jakiś czas włącza „klimę” albo nawet ma ją stale włączoną, to nie znaczy, że rezygnuje z ogrzewania. Mało tego: wyłączenie klimatyzacji na 4-5 chłodniejszych miesięcy w roku radykalnie zwiększa ryzyko, że klima wiosną nie ruszy. To dlatego, że wewnątrz układu, oprócz gazu chłodniczego, krąży olej, który ma m.in. funkcję uszczelniania go. Gdy układ przez długi czas nie pracuje, traci szczelność, ciśnienie obniża się w nim stopniowo albo gwałtownie, a stąd już tylko krok do poważniejszej usterki.
A zatem: bez względu na to, czy jest potrzeba obniżenia temperatury we wnętrzu auta czy też nie, warto regularnie co jakiś czas uruchamiać klimatyzację.
Pusta klimatyzacja: co jej grozi?
Układy klimatyzacji w samochodach mają różną konstrukcję i są w różny sposób zaprogramowane; jedne, gdy ciśnienie czynnika chłodniczego obniży się poniżej granicznego poziomu, po prostu się nie uruchomią. Inne uruchomią się nawet na pusto, co może doprowadzić do awarii kompresora – a to już usterka, z którą wiążą się poważne koszty. Tak naprawdę jednak nie można zaryzykować twierdzenia, że najgorsze, co może stać się w układzie klimatyzacji, to usterka kompresora. Wbrew pozorom nieszczelność może okazać się jeszcze większym problemem – wszystko zależy, którego elementu ta nieszczelność dotyczy.
Nieszczelność klimy: dlaczego to może być duży problem?
Jeśli czynnik chłodniczy uciekł przez połączenie elementów układu od strony komory silnika, to najczęściej naprawa usterki jest mniejszą lub większą formalnością. Jeśli jednak usterka dotyczy okolic parownika klimatyzacji (wymiennik ciepła umieszczony pod deską rozdzielczą samochodu), to wtedy pojawia się problem: po pierwsze, wydłuża się procedura identyfikacji usterki (a lepiej się nie pomylić), a po drugie, aby dostać się do parownika, w wielu autach trzeba zdemontować deskę rozdzielczą i wiele elementów wnętrza. W wielu przypadkach jest to bardzo poważna, złożona procedura – to także duże koszty. Trzeba też wiedzieć, że w starszych modelach aut do większości elementów układu klimatyzacji dostęp był bardzo dobry – klima, jako urządzenie opcjonalne, była niejako „dokładana” do samochodu. W wielu, a nawet w większości nowszych modeli aut klimatyzacja jest wyposażeniem standardowym i jest tak zabudowana, że do niektórych elementów po prostu bardzo trudno dotrzeć. To też generuje koszty i – nierzadko – poważne wyzwania serwisowe. Warto wiedzieć, że jeśli pojawia się podejrzenie nieszczelności w układzie klimatyzacji, warsztat nie ma prawa napełnić układu: trzeba odessać płyn, wykonać próbę szczelności, usunąć usterkę i dopiero napełnić klimę na nowo. Takie jest prawo.
A zatem rada: o klimatyzację warto dbać, aby ryzyko usterki było jak najmniejsze.
Jak zadbać o klimatyzację na wiosnę?
Na wiosnę, a nawet… bardzo wczesną wiosną warto odwiedzić serwis. Nie warto czekać do początku maja, gdy przed warsztatami ustawiają się długie kolejki „w sprawie klimy”. Klimatyzację należy prze serwisować, choćby w najprostszy sposób, podłączając auto do urządzenia serwisowego. Czynnik powinien być odessany, przefiltrowany, wtłoczony do układu ponownie, naturalny ubytek musi być uzupełniony. Dla zdrowia i komfortu pasażerów układ należy oczyścić i odgrzybić chemicznie; skorzystanie z warsztatowego ozonatora po zimie także jest wskazane.
Potem można klimatyzacji używać bez obaw na co dzień – wprawdzie gwarancji, że po serwisie klimatyzacja się nie zepsuje do jesieni, nie ma, ale ryzyko usterki gwałtownie maleje.
