Blog

2021.02.24

„Zacinające się” ogrzewanie: co mogło się zepsuć?

Kiedyś w większości aut zawory ogrzewania sterowane były mechanicznie – obracając pokrętło lub przesuwając suwak, mechanicznie zamykaliśmy lub otwieraliśmy zawór ogrzewania. Kiedyś rzadziej, a teraz powszechnie ogrzewanie w aucie opiera się na elektrozaworach sterowanych elektronicznie. W razie usterki układu pojawia się zjawisko „zacinającego się” ogrzewania.

Ogrzewanie, a raczej sterowanie temperaturą we wnętrzu auta potrafi zepsuć się w zaskakujący sposób: np. z nawiewów po lewej stronie auta leci powietrze w „zamówionej” temperaturze, a z nawiewów po drugiej stronie zawsze wydobywa się powietrze gorące albo zawsze zimne. Bywa, że bez względu na ustawioną temperaturę ogrzewanie jest włączone „ma maksa” albo wręcz przeciwnie: w aucie jest przeraźliwie zimno. Taka sytuacja wskazuje na usterkę albo elektroniki sterującej ogrzewaniem, albo elektrozaworów odpowiedzialnych za otwieranie i zamykanie dopływu gorącej cieczy do nagrzewnicy. Warto wiedzieć, że tego typu rozwiązanie w autach z wyższej półki pojawiało się już w latach 80-tych, choć w popularnych samochodach systemy mechaniczne były standardem jeszcze przez wiele lat.

Zawór pojedynczy, podwójny, dwa osobne…

Objaw przypomina czasem usterkę klimatyzacji (system nie reaguje na polecenie schłodzenia powietrza wlatującego do kabiny – ale o tym dowiadujemy się dopiero latem), zimą zaś – jeśli zacina się ogrzewanie (zwłaszcza w jednej skrajnej pozycji), można mieć wrażenie, że coś „wariuje”. Objaw potrafi bowiem zniknąć na jakiś czas by potem powrócić.

Pierwsza rzecz, którą warto sprawdzić, to zasilanie elektrozaworów regulujących dopływ ciepłego płyny chłodniczego do nagrzewnicy. Zawory (albo zawór) umieszczone są zazwyczaj gdzieś blisko podszybia, jest do nich dostęp od strony przedziału silnika. Zawór może być jeden pojedynczy, ale jeśli samochód ma klimatyzację (lub samo ogrzewanie) dwustrefową, to zawory muszą być dwa (lub jeden podwójny). Trzeba zatem zawory odnaleźć, odłączyć elektryczne kostki zasilające je i sprawdzić, czy zmiana ustawień temoperatury wnętrza samochodu wpływa jakkolwiek na napięcie zasilania zaworów. Jeśli tak, to podejrzanym staje się sam elektrozawór. Jeśli nie, to… sprawdź bezpiecznik!

Co psuje elektrozawory ogrzewania?

Elektrozawory psują się se starości, ale często przyspieszamy ich zużycie, zapominając o konieczności okresowej wymiany płynu chłodniczego. Warstwa kamienia kotłowego na elektrozaworze potrafi go unieruchomić nawet, jeśli elektrycznie jest on sprawny.

W związku z tym, po upewnieniu się, że elektrycznie zawór jest sprawny, można spróbować uratować go poprzez płukanie całego układu chłodniczego za pomocą chemii do oczyszczania chłodnic. Warto, bo ta czynność z pewnością nie zaszkodzi, a z pewnością odsunie w czasie usterki także innych elementów układu chłodzenia. Jeśli operacja płukania i odkamieniania układu nie przynosi rezultatów, to zawór (zawory) wymagają wymiany. Sama operacja demontażu i montażu nowych zaworów nie jest technicznie skomplikowana, niemniej co do zasady warto pokusić się przy okazji o wymianę płynu w układzie chłodzenia – a to już właściwie wyklucza wykonanie tej operacji w warunkach garażowych.

Elektronika klimatyzacji – też może się zepsuć!

Dokładnie takie same objawy mogą być spowodowane usterką elektroniki sterującej ogrzewaniem, chłodzeniem i nawiewem wnętrza. Zwykle w takiej sytuacji kończy się na wymianie panelu klimatyzacji (czy też panelu ogrzewania), co samo w sobie nie jest wyzwaniem, gorzej jednak jest, jeśli chodzi o ceny i dostępność części.

I właśnie z powodu cen części zamiennych tego typu, a także w związku z pojawiającymi się trudnościami z doborem części używanych (w jednym modelu auta może występować wiele niekompatybilnych, choć identycznych z zewnątrz paneli sterowania) bardzo ważna staje się staranna diagnoza: co się tak naprawdę zepsuło?